Rzecznik nie ufa diagnostom. Oczekuje zaostrzenia przepisów

Czy kierowcy mogą spodziewać się dodatkowego badania podczas okresowego przeglądu samochodu? Pismo w tej sprawie do Ministerstwa Infrastruktury przesłał Rzecznik Praw Obywatelskich, po otrzymaniu skargi od osoby uważającej, że diagności nie dość dokładnie sprawdzają przyjeżdżające do nich pojazdy.

Czy podczas przeglądu technicznego powinno się badać również poziom głośności wydechu?
Czy podczas przeglądu technicznego powinno się badać również poziom głośności wydechu?Andrzej Zbraniecki /East News

Badanie głośności wydechu powinno być obowiązkowe?

Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że do jego biura wpłynęła skarga osoby, która uważa, iż państwo nie podejmuje skutecznych działań w kwestii kontroli i eliminowania z ruchu zbyt głośnych pojazdów. Według niezadowolonego obywatela samochody powinny być obowiązkowo kontrolowane za pomocą miernika poziomu dźwięku.

RPO przyznaje, że problem hałasu komunikacyjnego istnieje i ma on negatywny wpływ na zdrowie i komfort życia mieszkańców:

Chodzi zwłaszcza o zwiększony poziom hałasu w wyniku modyfikacji i nieszczelności układu wydechowego aut. Z badań wynika, że poziom hałasu silnika ze zmodyfikowanym układem wydechowym często przekracza normy. Uciążliwości te są sygnalizowane przez organizacje społeczne (np. Instytut Ekologii Akustycznej) i obywateli.

Obecne rozwiązania, zdaniem rzecznika, nie pozwalają na skuteczne rozwiązywanie tego problemu.

Kiedy przeprowadza się badania głośności wydechu

Obecnie podczas przeglądu technicznego, diagnosta sprawdza jedynie stan techniczny wydechu. Jeśli nie ma on żadnych nieszczelności, a jego głośność „na ucho” nie wydaje się być zbyt duża, to samochód przegląd zalicza. Wiarygodności takiego badania nie poprawia fakt, że zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury, istnieją dwa kryteria oceniania, czy głośność wydechu mieści się w normach. Hałas podczas postoju nie powinien przekraczać w przypadku:

  • pojazdu, który był poddany badaniom homologacyjnym wartości ustalonej w trakcie badań homologacyjnych o 5 dB,
  • pozostałych pojazdów osobowych: 93 dB - w przypadku pojazdu wyposażonego w silnik z zapłonem iskrowym oraz 96 dB - w przypadku pojazdu wyposażonego w silnik z zapłonem samoczynnym.

O ile zatem diagnosta wychwyci „na ucho” wydech przekraczający wszelkie normy, o tyle nie zweryfikuje czy akceptowalnie głośny pojazd, nie wykracza poza normy ustalone podczas jego homologacji. Jedyny wiarygodny pomiar to zatem taki, w którym diagnosta zna właściwy poziom głośności danego pojazdu i dysponuje sonometrem.

Z takich urządzeń korzystają czasem policjanci podczas rzadko spotykanych akcji, kiedy to pojazdy są sprawdzane pod kątem niedozwolonych modyfikacji. W pozostałych przypadkach funkcjonariusze także dokonują pomiaru „na ucho” i jeśli zatrzymany pojazd budzi ich wątpliwości co do spełniania norm głośności, mogą zatrzymać dowód rejestracyjny i skierować właściciela do stacji kontroli pojazdów.

Badanie głośności na każdym przeglądzie? Piłka jest po stronie ministerstwa

W związku ze wspomnianym na początku zgłoszeniem dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura RPO Piotr Mierzejewski zwrócił się się do dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury Renaty Rychter o stanowisko dotyczące problemu nadmiernego hałasu komunikacyjnego. Poprosił także o opinię na temat postulatu, by wprowadzić obowiązek mierzenia poziomu głośności pojazdów przy pomocy odpowiedniego miernika.

interiaINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas