Rosjanie znaleźli sposób na sankcje. Już nie potrzebują zachodnich aut?
Sankcje nałożone na Federacje Rosyjską po ataku na Ukrainę w zaskakująco niewielkim stopniu przekładają się na życie szeregowych obywateli. Jedną z branży, która w ich wyniku ucierpiała najmocniej, jest lokalny przemysł motoryzacyjny.
Nie oznacza to jednak, że po wycofaniu się z rosyjskiego rynku wielu europejskich producentów, lokalni nabywcy mają problem z dostępem do nowych samochodów. Rynkową lukę sprawnie wypełniają właśnie producenci z Bliskiego Wschodu.
To najwyższy wynik w historii. Biorąc pod uwagę sumaryczna sprzedaż, od początku roku chińskie pojazdy osiągnęły 9,8 proc. udziału w lokalnym rynku, co przekłada się na wyniki 28 662 zarejestrowanych samochodów.
Wszystko wskazuje na to, że historyczny wynik nie utrzyma się długo. Zmiany w strukturze własności (nacjonalizacja) i problemy z zaopatrzeniem w części lokalnego potentata - Łady - pozwalają prognozować, że następny kwartał przyniesie kolejny rekord.
Nie wszystkie rejestrowane na terenie Rosji nowe auta chińskich marek pochodzą z importu. Własną fabryką na terenie Federacji Rosyjskiej dysponuje chociażby - należąca do chińskiego koncernu Great Wall - marka Haval (Haval Motor Rus w Moskwie). To jedna z zaledwie czterech (z przeszło trzydziestu!) "rosyjskich" fabryk motoryzacyjnych, które nie doświadczyły żadnych trudności z zaopatrzeniem w podzespoły po wybuchu wojny w Ukrainie.
Obecnie w moskiewskiej fabryce Havala produkowane są modele:
- Haval F7,
- Haval F7x,
- Haval H5,
- Haval H9
Oprócz Havala Rosjanie, bez najmniejszych problemów, kupić dziś mogą m.in. nowe auta chińskich marek Chery czy FAW.
***