Renault Clio piątej generacji

Nowe Clio z zewnątrz upodabnia się do pozostałych modeli marki, natomiast projektem wnętrza chce wyznaczać nowe trendy.

Clio czy Megane? Na pierwszy rzut oka patrząc na przód tych modeli można się zawahać. Sama bryła oraz design tylnej części nadwozia nie pozostawiają już takich wątpliwości. Nowy model jest nieznacznie krótszy, trochę szerszy oraz niższy, niż poprzednik. Jego wymiary to 4048 mm długości, 1798 mm szerokości oraz 1440 mm wysokości. Pojemność bagażnika to godne kompaktowego modelu 391 l.

Wnętrze natomiast to zupełnie nowa filozofia. Centralne miejsce na desce rozdzielczej zajmuje oczywiście pionowo usytuowany "tablet", ale nie jest on zabudowany, a do tego większy, niż w innych modelach (9,3 cala). Ma on przy tym nowe oprogramowanie oraz nową grafikę, podobnie jak wirtualne zegary. Uwagę zwraca też wysoko poprowadzona konsola środkowa z krótką dźwignią zmiany biegów oraz fotele wyglądające jak wzięte z auta plasującego się dwa segmenty wyżej.

Reklama

Renault chce dać osobom kupującym nowe Clio wiele opcji personalizacji. Przygotowano trzy pakiety kolorystyczne dla nadwozia (czerwony, pomarańczowy oraz czarny), natomiast we wnętrzu pojawi się osiem wariantów wykończenia. Kierowcy chcący nadać autu trochę więcej zadziorności, będą mogli zdecydować się na wersję R.S. Line. Zastępuje ona GT-Line oferowaną w obecnej generacji Clio i oznacza zmienione zderzaki oraz progi, 17-calowe felgi, sportowe fotele i kierownicę oraz wstawki imitujące włókno węglowe.

Bardzo ciekawie przedstawiają się też zapowiedzi dotyczące stosowania najnowszych technologii w tym modelu. Będzie on pierwszym w gamie Renault, który otrzyma autorski napęd hybrydowy E-Tech, a także ma wyznaczać standardy w klasie pod względem autonomizacji jazdy.

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy