Rajd Śnieżki dla Dytki!

Paweł i Tomasz Dytko, jadący Mitsubishi Lancerem Evo6, wygrali czwarty Rajd Śnieżki - ósmą eliminację Pucharu Polskiego Związku Motorowego. Kuzyni do ostatniego kilometra toczyli zacięty bój z dysponującymi takim samym samochodem Zbigniewem Gabrysiem i Maciejem Baranem. W efekcie o sukcesie załogi z Nysy zadecydowało zaledwie 1,4 sekundy przewagi!

Paweł i Tomasz Dytko, jadący Mitsubishi Lancerem Evo6, wygrali czwarty Rajd Śnieżki - ósmą eliminację Pucharu Polskiego Związku Motorowego. Kuzyni do ostatniego kilometra toczyli zacięty bój z dysponującymi takim samym samochodem Zbigniewem Gabrysiem i Maciejem Baranem. W efekcie o sukcesie załogi z Nysy zadecydowało zaledwie 1,4 sekundy przewagi!

Imprezy nie ukończył lider klasyfikacji Pucharu PZM Piotr Maciejewski, jadący tym razem z Dariuszem Burkatem. Kierowca z Otwocka może mówić o sporym pechu. W jego Mitsubishi Lancerze Evo6, już na ostatnim odcinku specjalnym urwała się piasta w przednim lewym kole. Mimo ambitnej postawy załodze nie udało się osiągnąć mety. Na pocieszenie pozostaje Maciejewskiemu jednak fakt, że utrzymał prowadzenie w Pucharze PZM, bowiem jego najgroźniejsi konkurenci również nie osiągnęli mety. Mariusz Woźniczko i Radosław Banach, którzy tym razem startowali Mitsubishi Lancerem Evo6, na siódmym odcinku specjalnym urwali koło i odpadli z rywalizacji. Ta sama próba okazała się ostatnią dla załogi: Michał Kościuszko/Tomasz Borysławski, jadącej Skodą Felicią Kit Car. W ich aucie ukręciła się półoś, uniemożliwiając ukończenie imprezy.

Reklama

Z powodów zdrowotnych natomiast nie ukończył Rajdu Śnieżki Krzysztof Kubiak. Kierowca z Warszawy dostał ataku kamieni nerkowych i prosto z trasy przewieziony został do szpitala.

Groźny wypadek na drodze dojazdowej miała załoga: Piot Marciniak/Bartosz Żabiński. W ich Opla Astrę, na skrzyżowaniu w centrum Jeleniej Góry, uderzył Fiat 125. W efekcie rajdówka wpadła na rosnące na poboczu drzewo. Pilot z rozciętą głową, został przewieziony do szpitala na obserwację.

Powiedzieli na mecie:

Tomasz Dytko: To nie był dla nas łatwy rajd. Mieliśmy drobne problemy z turbosprężarką - małe ciśnienie doładowania. Dlatego samochód nie bardzo jechał pod górę. Na górzystych odcinkach traciliśmy więc do Zbyszka Gabrysia. Przewagę zyskiwaliśmy natomiast na oesie Paulinum i w efekcie udało się minimalnie wygrać. Bardzo cieszymy się z Pawłem, tym bardziej, że był to dla nas solidny trening przed rajdami Wisły i Karkonoskim.

Zbigniew Gabryś: Rajd bardzo dobrze zorganizowany. Fajne odcinki, z wyjątkiem próby w jednostce. Nie znoszę takich odcinków kjs-owych. Zresztą właśnie na nim przegraliśmy Śnieżkę. Wszystkie pozostałe oesy zapisaliśmy na nasze konto. Na tym jednym jakoś nie mogłem sobie poradzić. Niedosyt pozostaje, bo przegraliśmy minimalnie, ale cieszymy się, że jesteśmy na mecie. To było nasze podstawowe założenie.

Czołówka Rajdu Śnieżki:

1 Dytko Mitsubishi Lancer Evo VI (N4) 38:24.9

2 Gabryś Mitsubishi Lancer Evo VI (N4) 38:26.3

3 Bełtowski Skoda Felicia Kit Car (A6) 41:16.7

4 Sienkiewicz Peugeot 106 (N2) 43:24.4

5 Leoniec Peugeot 106 (N2) 43:39.1

6 Wiltowski Peugeot 106 (N2) 43:47.5

7 Pogorzelski Peugeot 106 (N2) 43:49.2

8 Świniarski Renault 19 (N3) 43:50.1

9 Majewski Peugeot 205 GTI (A7) 43:56.0

10 Wiśniewski Opel Astra (A7) 44:06.1

autoklub.pl/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mitsubishi Lancer | Mitsubishi | rajd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy