Przez internet kupił auto za ponad 5 mln zł!

W Europie słowo Duesenberg niewiele mówi. Co innego za oceanem, gdzie nazwa producenta samochodów z Indianapolis zapisała się złotymi zgłoskami na kartach motoryzacji.

W języku potocznym do dziś usłyszeć można w USA słowo "doozy", które w potocznym rozumieniu oznacza tyle co "klasa" czy "prestiż". Wywodzi się ono właśnie od marki Duesenberg, która swój pierwszy samochód zaprezentowała w 1921 roku.

Firmę Duesenberg Automobile & Motors Company, już w 1913 roku, założyli bracia Fred i August Duesenberg. Początkowo budowała ona wyłącznie auta sportowe, które szybko odniosły spektakularne sukcesy. Jej pojazdy zwyciężały nie tylko w USA (np. w Indianapolis 500), ale też renomowanych imprezach na Starym Kontynencie.

Reklama

Zachęceni sukcesami sportowymi, w 1921 roku, bracia postanowili wejść na rynek samochodów "cywilnych". W 1926 roku, po przejęciu marki przez nowego właściciela - E.L. Corda, przedsiębiorstwo postawiło na - szeroko rozumiany - luksus. Wówczas - na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych - zrodziła się, trwająca do dziś, legenda Duesenberga. Marki, której pojazdy śmiało rywalizowały z takimi producentami jak Hispano-Suiza, Mercedes-Benz i Rolls-Royce.

W ofercie znalazł się np. Duesenberg Model J, który - w latach trzydziestych - rozpędzał się do prędkości 220 km/h! To właśnie Duesenberg jako pierwszy stosował w swoich samochodach rzędowe silniki o ośmiu cylindrach i hydrauliczny układ hamulcowy. Firma nigdy nie stała się jednak producentem masowym. Do jej bankructwa w 1937 roku zbudowała w sumie około tysiąca pojazdów.

Właśnie z tego względu, każdy zachowany egzemplarz wart jest fortunę. Jak wielką? Dowiodła tego aukcja modelu Duesenberg JN Convertible z 1935 roku. Jeden z trzech wyprodukowanych pojazdów tego typu znalazł właśnie nowego właściciela za kwotę - uwaga - 1 340 000 dolarów! Licząc po aktualnym kursie to 5,09 mln zł!

Czterodrzwiowy kabriolet ma pod maską silnik rzędowy ośmiocylindrowy silnik o pojemności 6,9 l, który generuje aż 230 KM. Auto może się pochwalić w pełni udokumentowaną historią. Pierwszym właścicielem był Herbert Lape - jeden z potentatów branży obuwniczej.

Warto dodać, że auto zmieniło właściciela przez internet - w serwisie Bring a Trailer, który oferuje możliwość licytowania pojazdów w czasie rzeczywistym. W czasach pandemii koronawirusa prężnie rozwijający się biznes stanowi coraz większą konkurencję dla domów aucyjnych pokroju Barrett-Jackson czy RM Sotheby’s.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy