Proces o tablicę z napisem "Jestem Bogiem"

Ponad 150 tys. dolarów kary musi zapłacić wydział komunikacji w stanie Kentucky w USA za odmowę wydania tablicy rejestracyjnej z napisem "JESTEM BOGIEM". Blisko czteroletnią batalię sądową stoczył o to mężczyzna deklarujący się jako ateista.

Mężczyzna nie tylko otrzymał tablicę, ale również 150 tys. dolarów! / Fot: Freedom From Religion Foundation
Mężczyzna nie tylko otrzymał tablicę, ale również 150 tys. dolarów! / Fot: Freedom From Religion FoundationInformacja prasowa (moto)

80-letni Ben Hart argumentował, że już wcześniej posiadał taką tablicę, kiedy przez ponad dekadę mieszkał w stanie Ohio. Po przeprowadzce w 2016 roku do Kentucky złożył wniosek o wydanie podobnej, spotkał się jednak z odmową.

Urzędnicy wydziału transportu uzasadniali, że skierowana do nich prośba "nie była w dobrym smaku, groziłaby rozproszeniem uwagi innych kierowców i mogłaby prowadzić do konfrontacji".

Sędzia federalny Gregory F. Van Tatenhove w Kentucky orzekł jednak, że odmowa wydania tablicy z napisem "JESTEM BOGIEM" ("IM GOD") narusza konstytucyjne prawo Harta do wolności słowa. Nakazał wydziałowi transportu zapłacić mężczyźnie ponad 150,7 tys. dolarów tytułem wynagrodzenia dla prawników oraz blisko 500 dolarów jako zwrot kosztów postępowania sądowego.

"Jestem wdzięczny za to, że w końcu mam taką samą możliwość wybrania spersonalizowanej wiadomości na mojej tablicy rejestracyjnej jak każdy inny kierowca" - mówił cytowany przez CNN Hart.

W Stanach Zjednoczonych istnieją od 1931 roku tablice rejestracyjne, tzw. vanity plates, pozwalające na umieszczenie na nich dowolnego zestawu cyfr lub liter (ich liczba różni się zależnie od stanu). Jest to źródłem dochodów dla władz, ponieważ tego rodzaju tablice kosztują więcej niż normalne. Sądy zezwalają jednak na wprowadzanie ograniczeń co do treści.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas