Problemy Skody nadwyrężają czeską gospodarkę
Oprac.: Maciej Flis-Flisiński
Przez brak półprzewodników, Skoda, podobnie jak wiele innych firm, zmuszona była czasowo wstrzymać produkcje w swoich fabrykach. Przestój w zakładach odbija się katastrofalnie na całej czeskiej gospodarce.
Branża motoryzacyjna stanowi bardzo istotną część przemysłu naszego południowego sąsiada. Oprócz Skody na ternie państwa swoje fabryki ulokowali również Hyundai oraz Toyota. Każde zawirowania wokół produkcji w zakładach negatywnie odbijają się na gospodarce. Zwłaszcza teraz, gdy na rynku brakuje półprzewodników.
W rekordowym 2019 roku, czeskie zakłady Skody w w Mladá Boleslav i Kvasinach wyprodukowały ponad 900 tysięcy samochodów. Rok później, w pandemicznym roku 2020, z fabryk wyjechało 750 tysięcy aut. Produkcja w tym roku może być na podobnym poziomie.
Jak podaje Deutsche Welle, na 10 mln obywateli Czech, około 120 tysięcy pracuje w przemyśle samochodowym, a cała produkcja odpowiada za 53 procent czeskiego eksportu.
- Sama Skoda generuje pięć procent czeskiego produktu krajowego brutto, a każda przerwa w produkcji samochodów ma ogromne konsekwencje ekonomiczne, w tym także dla rozległego łańcucha dostaw - powiedział DW Radek Szpicar, wiceprezes Związku Przemysłu i Transportu.
18 października rząd Czech zgodził się na tymczasowe wsparcie dla przemysłu motoryzacyjnego. W wyniku rządowej pomocy 60 procent kwoty wypłacanej pracownikom będzie pochodzić z budżetu państwa. To jednak leczenie objawów, a nie przyczyn kryzysu...
***