Pracownicy Tesli buntują się przeciwko Muskowi. „Jesteśmy traktowani jak roboty”
Osoby zatrudnione w jednej z amerykańskich gigafabryk Tesli postanowiły założyć związek zawodowy i wspólnie zawalczyć o lepsze warunki pracy. Domagają się lepszych płac, przestrzegania zasad BHP oraz ograniczenia ciążącej na nich presji. Jak twierdzą – odbija się to znacząco na ich stanie zdrowia.
Jak donosi agencja Bloomberga, pracownicy gigafabryki Tesli położonej w amerykańskim mieście Buffalo mają dosyć nieludzkiego traktowania. W liście skierowanym do kierownictwa firmy domagają się lepszych płac, większego bezpieczeństwa oraz złagodzenia drastycznej presji, która jak twierdzą - jest szkodliwa dla ich zdrowia.
Według pracowników, przedsiębiorstwo kontroluje każdy ich ruch i śledzi ile czasu dana osoba poświęciła na zadanie oraz ile godzin spędziła w pracy. "Monitorowane jest każde naciśnięcie klawisza", "jesteśmy traktowani jak roboty" - piszą w piśmie.
W walce o lepsze prawa ma pomóc utworzenie związku zawodowego, co jak można się domyślić budzi dużą niechęć Elona Muska. Ekscentryczny milioner niejednokrotnie dawał do zrozumienia, co sądzi o tego typu organizacjach.
Dość powiedzieć, że nad Teslą ciążą już jedne zarzuty dotyczące przymusowych przesłuchań oraz zwolnień pracowników, którzy chcieli założyć związek zawodowy w fabryce Tesli w Kalifornii kilka lat temu. Chociaż dyrektor generalny Tesli zaprzecza tym doniesieniom, amerykańscy przedstawiciele Rady ds. Stosunków Pracy wystosowali pismo, w którym oskarżają producenta samochodów o naruszenie prawa federalnego.
Czy tym razem ta próba się powiedzie? Trudno powiedzieć. Na ten moment ani Tesla, ani sam Elon Musk nie odnieśli się do postulatu pracowników.
Niestety próby założenia związku zawodowego przez pracowników fabryki Tesli w Buffalo, zakończyły się najgorszym scenariuszem z możliwych. Jak poinformowała kilka godzin temu agencja Bloomberga - w reakcji na wspomnianą wyżej kampanie, Tesla zwolniła ponad trzydziestu pracowników.
Amerykański związek zawodowy Workers United złożył już skargę do amerykańskich organów kontrolnych. Zdaniem urzędników, zwolnienia te mają na celu wystraszenie pozostałych pracowników.
***