Poważny problem w samochodach Dodge'a

Amerykański oddział Fiat Chrysler Automobiles od dłuższego czasu zmaga z "kryzysem jakościowym". Po serii wpadek Jeepa tym razem do serwisu trafić muszą flagowe modele spod znaku Dodge’a.

Chodzi o kultowe auta amerykańskiego producenta - Challenger i Charger - wyposażone w topowe jednostki napędowe HEMI Hellcat V8. Jak informuje amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Drogowego NHTSA w niektórych egzemplarzach z roku modelowego 2017 może dojść do katastrofalnego w skutkach rozszczelnienia się układu smarowania. Oprócz nagłej utraty ciśnienia oleju, co skutkować może zatarciem silnika, usterka w znacznym stopniu rzutuje na bezpieczeństwo jazdy.

Winnym zamieszania jest jeden z gumowych węży stosowanych w układzie chłodzenia oleju. W wyniku usterki materiałowej może dojść do jego pęknięcia. W takim przypadku gorący olej rozbryzguje się po całej komorze silnika, a nawet... przedniej szybie. Zdezorientowany kierowca może stracić kontrolę nad pojazdem, podobnie jak inni uczestnicy ruchu, którzy nagle wjadą w ogromną plamę gorącego oleju... Nie trzeba chyba dodawać, że jeśli olej trafi na rozgrzany kolektor wydechowy samochód stanie w płomieniach.

Reklama

Wg wstępnych informacji do serwisów wezwanych zostanie 1209 egzemplarzy aut z V8 Hellcat. Na tę chwilę przedstawiciele FCA nie mają żadnych danych dotyczących ewentualnych wypadków spowodowanych usterką.

To nie pierwsza wizerunkowa wpadka Dodge’a w tym roku. W lutym producent wezwał do serwisów 69 tys. pojazdów wyposażonych w napęd 4x4 w związku z niebezpieczeństwem rozłączenia się przedniego wału napędowego. W zeszłym miesiącu rozszerzono też akcję serwisową dotyczącą wadliwych poduszek powietrznych i alternatorów. Usterka tego ostatniego, podobnie jak wyciek oleju w V8 Hellcat, spowodować może pożar w komorze silnika. W sumie akcją naprawczą z tego powodu objęto już 800 tys. samochodów!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama