Poważne zarzuty dla pijanej kierującej. Jej ofiary walczą o życie
59-letnia Anna K., która po pijanemu potrąciła kobietę wiozącą na rowerze 3-letnie dziecko, usłyszała w prokuraturze poważne zarzuty. Niestety, dziecko jest w stanie poważnym, a jego 45-letnia matka - w stanie krytycznym.
Prokurator rejonowy w Krasnymstawie Piotr Szafrański powiedział w poniedziałek, że 59-letnia Anna K. została w niedzielę doprowadzona do prokuratury, gdzie postawiono jej pięć zarzutów: spowodowania wypadku, w wyniku którego ucierpiała 45-latka i jej 3-letni syn, jazdy w stanie nietrzeźwości, naruszenia nietykalności cielesnej dziecka, znieważenia funkcjonariuszy policji i naruszenie nietykalności cielesnej policjanta.
"Podejrzana przyznała się do wypadku i jazdy w stanie nietrzeźwości" - podał Szafrański. Dodał, że do trzech pozostałych zarzutów Anna K. nie przyznała się. Prokurator zapowiedział złożenie w sądzie wniosku o jej tymczasowe aresztowanie.
Prokurator przekazał, że 45-letnia matka i 3-letni syn zostali przewiezieni do dwóch osobnych szpitali, w których stwierdzono u nich urazy wielonarządowe i liczne złamania. Stan chłopca lekarze zakwalifikowali jako ciężki. Stan matki jest krytyczny.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie kom. Andrzej Fijołek informował, że w sobotę w Krasnymstawie kompletnie pijana 59-latka, kierując toyotą, doprowadziła do kolizji z kilkoma zaparkowanymi samochodami, a następnie potrąciła 45-letnią rowerzystkę przewożącą w foteliku 3-letniego synka.
Policja ustaliła, że po potrąceniu rowerzystki kierująca toyotą przejechała jeszcze około 50 metrów, gdzie zderzyła się z kierującą renault, która zatrzymała auto, widząc wypadek.
Według prokuratury, po spowodowaniu wypadku 59-latka miała podbiec do dziecka i szarpać je za głowę. Następnie miała obrażać policjantów wykonujących czynności służbowe, szarpać i odpychać jednego z nich.
"Zatrzymana 59-latka podczas próby przebadania alkomatem stała się agresywna i wulgarna wobec policjantów. Miała 2,5 promila alkoholu w organizmie" - przekazał Fijołek.
Podejrzanej grozi do 12 lat więzienia.