Poszukiwany wpadł, bo poprosił policjantów o podwózkę

Poszukiwany przez policję 35-letni mieszkaniec powiatu sokołowskiego (Mazowieckie) wpadł w ręce mundurowych, gdy na trasie zabrakło mu paliwa. Chociaż początkowo policjanci chcieli powieźć go na stację paliw, w końcu jednak zmuszeni byli zabrać go na komendę.

Jak poinformował w czwartek rzecznik miejscowej policji asp. Jakub Więsak, 35-letni mieszkaniec powiatu sokołowskiego był od kilku dni poszukiwany w związku z popełnionymi wcześniej przestępstwami. Miał do odbycia karę trzech lat pozbawienia wolności.

Wracający z interwencji policjanci zauważyli stojące na poboczu drogi bmw, a przy nim mężczyznę, który próbował bez powodzenia zatrzymywać przejeżdżające pojazdy. Mundurowi postanowili pomóc kierowcy. Mężczyzna oświadczył, że skończyło mu się paliwo i poprosił funkcjonariuszy, aby podwieźli go do najbliższej stacji paliw.

"Gdy mężczyzna wsiadł do radiowozu, doświadczeni policjanci szybko zorientowali się, że jest to człowiek, którego od kilku dni poszukiwali w związku z nakazem doprowadzenia" - przekazał rzecznik.

35-latek zamiast na stację paliw trafił do zakładu karnego.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy