Posłom wolno więcej. Np. łamać przepisy drogowe

Za przekroczenie dozwolonej prędkości - mandat do 500 złotych i do 10 punktów karnych. Za rozmawianie przez telefon w czasie jazdy - mandat 200 złotych - tyle płacą kierowcy, łamiący przepisy drogowe.

Posłom policyjne kontrole nie są straszne
Posłom policyjne kontrole nie są straszneINTERIA.PL

No chyba, że są posłami. Zwykle nie płacą nic, bo mogą zasłonić się immunitetem. Nie ponoszą też konsekwencji, gdy o tym immunitecie informują w sposób, który daleko odbiega od standardów kulturalnej komunikacji. Nie ważne, czy ktoś jest z lewicy, czy z prawicy, z partii rządzącej, czy opozycji. Wszystkim wolno bez konsekwencji wciskać gaz do dechy.

Grudzień 2008 - Poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski (SLD) zatrzymany w okolicach Miłomłyna (krajowa siódemka) za złamanie przepisów drogowych. Policjanci z nieoznakowanego radiowozu twierdzą, że przekraczał dozwoloną prędkość na terenie zabudowanym, wyprzedził na skrzyżowaniu i na linii ciągłej. Poseł tłumaczy, że śpieszył się ze spotkania z wyborcami do kardiologa. Mówi, że przepisów nie złamał. Mandatu nie zapłacił, bo zasłonił się immunitetem.

Wielkanoc 2009 - Tomasz Dudziński z PiS-u, dziś już z PJN-u, przyłapany przez radar na jednej z warszawskich ulic. Pędził 115 km/h przy ograniczeniu do 60 km/h. Tłumaczy, że śpieszy się do kościoła. Mandatu brak.

Maj 2009 - Droga pod Łodzią, Stanisław Rakoczy (PSL) pędził z prędkością 151 kilometrów na godzinę. Wyczyn nagrał wideorejestrator z nieoznakowanego radiowozu. Poseł tłumaczył, że śpieszył się do rodziny po długiej nieobecności w domu.

Lipiec 2010 - Fotoradar w Emilianowie w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego robi zdjęcie samochodu Antoniego Macierewicza (PiS). Auto jedzie o 43 kilometry na godzinę za szybko. Podobno kierowca uwieczniony na zdjęciu jest łudząco podobny do posła.

Październik 2010 - I znów fotografia posła Macierewicza z fotoradaru w Emilianowie. Tym razem jechał o 34 kilometry na godzinę za szybko. Sprawy nie sposób wyjaśnić. Macierewicza chroni immunitet, a on sam twierdzi, że o zdjęciach nic nie wie.

Również październik 2010 - Posłanka PiS Anna Sikora zatrzymana przez policjantów na warszawskim Żoliborzu za rozmowę przez telefon w czasie jazdy. Zamiast zapłacić 200 złotych mandatu wybranka narodu wszczyna awanturę, wymachuje poselską legitymacją, po czym informuje policjantów, że mogą ją pocałować w d... i to w bliskim sąsiedztwie domu Jarosława Kaczyńskiego!

Lipiec 2011- Rzecznik rządu Paweł Graś przekracza dozwoloną prędkość o ponad 50 kilometrów na godzinę. Śpieszy się przejeżdżając przez Stoczek Łukowski w województwie lubelskim. Poseł płaci 500 złotych mandatu. Ale nie psuje mu to humoru, składa policjantom życzenia z okazji święta policji.

Przewinienie drogowe na koncie ma też TUSK, Łukasz Tusk. Opolski poseł Platformy gnał przez Wieluń z prędkością 112 km/h, w terenie zabudowanym. Poseł wracał do domu z rady krajowej PO. Uwiecznił to fotoradar. Poseł chciał zapłacić, ale jakoś tak wyszło, że akurat jego zdjęcie gdzieś zginęło...

Na szybkiej jeździe został przyłapany również poseł Jacek Żalek z PO. Przekroczył dozwoloną prędkość o 56 km/h, ale mandatu nie zapłacił.

Policjanci go rozpoznali, od razu zapowiedzieli, że poinformują o zdarzeniu odpowiedni organ, choć poseł twierdził, że wolałby zwykłą karę.

Posłowie bezkarnie łamią też inne przepisy. Wojciech Mojzesowicz, kiedyś z PiS-u, dziś z PJN-u w czasie jazdy rozmawiał przez telefon. Marek Kwitek z PIS-u wyprzedzał na podwójnej ciągłej i skrzyżowaniu. Stanisław Pięta z PiS-u wyprzedzał tira z przyczepą "od prawej" - pasem do skrętu.

Rekordzistą, jeśli chodzi o liczbę wykroczeń popełnionych w "jednym przejeździe", jest jednak poseł PiS-u Sławomir Zawiślak. Gdyby nie immunitet zapłaciłby mandat za brak pasów, telefon komórkowy przy uchu i wyprzedzanie na przejściu dla pieszych. Dostał... upomnienie.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas