Polski wóz opancerzony Dzik 2 zniszczony na terenie Rosji
Do tajemniczych wydarzeń doszło w poniedziałek w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim. Miał on zostać zaatakowany przez... rosyjskich partyzantów sympatyzujących z Ukraińcami.
Ataku miały dokonać oddziały o nazwie Legion Wolności Rosji oraz Rosyjski Korpus Ochotniczy. Ukraińcy nie przyznali się do ataku, a Kreml we wtorek oficjalnie podał, że w obwodzie biełgorodzkim miała miejsca operacja antyterrorystyczna, która już się zakończyła zniszczeniem sił agresora.
W internecie pojawiły się również nagrania, opublikowane przez rosyjskie media, na których widać zniszczone lub przynajmniej uszkodzone pojazdy, które miały należeć do oddziału Legionu Wolność Rosji. Jest to bardzo ciekawy konglomerat pojazdów, a dostrzec można nawet jeden wóz wyprodukowany w Polsce.
Na nagraniu widać przede wszystkim trzy amerykańskie HMMWV zwane potocznie Humvee, a także pokryty charakterystycznym pikselowym kamuflażem polski wóz opancerzony Dzik 2. Z doniesień rosyjskich mediów wynika, że "terroryści" posługiwali się również produkowanymi na Ukrainie ciężarówkami Kraz oraz amerykańskimi wozami typu MRAP (o podwyższonej odporności na wybuchy min) International MaxxPro, których jednak nie widać na nagraniu.
Skąd Dzik 2 wziął się w rosyjskim Legionie Wolność Rosji? Nie wiadomo, możemy się jedynie domyślać. Otóż w kwietniu media społecznościowe obiegło zdjęcie ukraińskich żołnierzy wraz z Dzikiem 2 pokrytym identycznym kamuflażem, jak miał pojazd uszkodzony w obwodzie biełgorodzkim. Polska oficjalnie nie informowała o przekazaniu tych pojazdów siłom ukraińskim, nie wiadomo więc, ile tych pojazdów znalazło się za naszą wschodnią granicą. Wiadomo natomiast, że Dziki w ukraińskiej armii pojawiły się już w maju 2022 roku.
Wojsko Polskie dysponowało przynajmniej 43 takimi pojazdami, przy czym auto okazało się rozczarowaniem i armia dość szybko zaczęła się go wyzbywać.