Polska transportowo-wybuchowa

Każdego dnia na polskie drogi wyjeżdża dwa tysiące TIR-ów przewożących materiały niebezpieczne, np. radioaktywne. Nikt nie ma nad nimi nadzoru.

Cysterny z tysiącami litrów chloru suną pod oknami szkół i szpitali, wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, która sprawdziła jak wygląda transport produktów takich jak żrące chemikalia czy materiały promieniotwórcze. NIK prześwietlała problem, kierując się alarmującymi statystykami - w 2009 r. doszło do 220 wypadków na drogach z udziałem takich materiałów, a rok później do 253 - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Nawet 10 proc. towarów jeżdżących po polskich drogach ma status "niebezpiecznych". Oznacza to 155 mln ton różnych chemikaliów i substancji radioaktywnych - ponad 42 tys. ton dziennie, co stanowi ładunek ok. 2 tys. TIR-ów.

Skala zagrożenia jest zatem duża. Mimo to nie ma nawet parkingów, na których takie pojazdy mogłyby się zatrzymywać. W 6 z 8 kontrolowanych województw nie było ani jednego takiego parkingu - powiedział "DGP" jeden z inspektorów NIK.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas