Policjant zmierzył prędkość poza terenem zabudowanym, ukarał za jazdę w zabudowanym

​Wielokrotnie pisaliśmy o sytuacjach, w których policjant nieprawidłowo mierzy prędkość nadjeżdżającego samochodu, a mimo tego wypisuje mandat kierowcy. Niedawno napisał jednak do nas czytelnik, którego historia budzi jeszcze większe wątpliwości co do zachowania stróżów prawa.

Pomiar prędkości przy użyciu "suszarki" często budzi wątpliwości.
Pomiar prędkości przy użyciu "suszarki" często budzi wątpliwości.Piotr JędzuraReporter

Z jego relacji wynika, że poruszał się samochodem poza terenem zabudowanym z prędkością około 90 km/h. Gdy zaczął zbliżać się do znaków informujących, że wjeżdża do miejscowości Miłosna, następnie na teren zabudowany, zaczął zwalniać. Niestety, tuż za owym znakiem znajdowała się zatoczka, a w niej policjanci. Funkcjonariusz poinformował naszego czytelnika, że ten poruszał się w terenie zabudowanym z prędkością 94 km/h.

Policjant zmierzył prędkość poza terenem zabudowanym, ukarał za jazdę w zabudowanym 

Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę umieszczoną w samochodzie. Niestety nie podaje ona prędkości z jaką auto się poruszało, ale można zauważyć zastanawiającą rzecz. Otóż natychmiast po tym kiedy samochód minął znak "teren zabudowany", widzimy policjanta, który biegnie w stronę drogi, aby zatrzymać kierowcę. Pojawia się więc pytanie jak stwierdził on przekroczenie prędkości na terenie zabudowanym, skoro w momencie gdy auto nań wjechało, nie mógł on już dokonywać pomiaru?

Co wy sądzicie o tej sytuacji?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas