Polacy chcieli pozwać Volkswagena, wyszła kompromitacja

Sąd oddalił próbę powództwa zbiorowego przeciwko niemieckiemu koncernowi. Autorzy pozwu zapowiadają odwołanie - informuje we wtorek "Puls Biznesu".

Polskiego pozwu przeciw VW nie będzie. Przynajmniej na razie
Polskiego pozwu przeciw VW nie będzie. Przynajmniej na razieGetty Images

Dwa tygodnie po rozprawie, w trakcie której strony przedstawiły swoje stanowiska, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał orzeczenie o niedopuszczeniu pozwu zbiorowego przeciwko Volkswagenowi AG z siedzibą w niemieckim Wolfsburgu do merytorycznego rozpatrzenia - informuje "PB".

W 2015 r. ujawniono procedury montowania w samochodach produkowanych przez koncern Volkswagen oprogramowania, pozwalającego na manipulację wynikami pomiarów emisji spalin. Polski sąd zajął się tym problemem za sprawą Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez Spółki Grupy Volkswagen AG. Pozew obejmował 54 osoby - każda z nich żądała 30 tys. zł za to, że po akcji naprawczej silniki mają inne parametry eksploatacyjne, niż zapewniał niemiecki koncern - czytamy w artykule.

Według informacji "PB" wniosek w tej sprawie został złożony w Polsce, natomiast według unijnego rozporządzenia i orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej miejscem właściwym dla złożenia pozwu jest kraj wytworzenia produktu. Jak wyjaśniła sędzia Joanna Bitner - z tego wynika, że tylko dwóch członków grupy mogło zgłosić roszczenia, które polski sąd mógłby rozpatrywać, bo tylko dwa samochody zostały wyprodukowane w Polsce. Tylko 15 z 54 osób objętych pozwem kupiło volkswageny w polskiej sieci sprzedaży, siedem w Niemczech, a reszta jako używane lub wzięła auta w leasing - podaje "Puls Biznesu".

Na etapie składania pozwu wniosek musiałby obejmować 10 osób znajdujących się w takiej samej sytuacji, aby mógł być rozpatrywany. 15 osób, które zakupiło auta w Polsce, wystarczyłoby więc do nadania sprawie biegu. Wniosek został jednak odrzucony, ponieważ poszkodowany, który w konstrukcji pozwu zbiorowego jest formalnie reprezentantem grupy, nie kupił samochodu, ale wziął go w leasing. Według informacji "PB" - zdaniem sądu - sprzedaż przez niemiecki koncern auta niezgodnego ze specyfikacją jest szkodą dla majątku jego nabywcy - w tym przypadku firmy leasingowej a nie osoby, która od firmy dzierżawi samochód. Z tego powodu pozew upadł - podaje "Puls Biznesu".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas