Pije i jeździ. Nawet więzienie go nie wyleczyło

Trzy promile alkoholu w organizmie miał kierowca renaulta zatrzymany na trasie S3 przez policjantów ze Świebodzina (Lubuskie). Do tego ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i nie pierwszy raz jechał na "podwójnym gazie". 44-latek trafił do aresztu.

Jak poinformował w środę Marcin Ruciński z Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie, zebrany w sprawie materiał pozwolił na przedstawienie zarzutów 44-latkowi, a sąd zdecydował o tymczasowym trzymiesięcznym areszcie dla mężczyzny. Nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi do pięciu lat więzienia.

Kilka dni temu 44-latek mając trzy promile alkoholu w organizmie jechał renaultem trasą szybkiego ruchu S3. Z kolei w listopadzie ub. roku mając ponad trzy promile został zatrzymany na dk 92.

W obu przypadkach mężczyzna kierował nie tylko będąc pod znacznym wpływem alkoholu, ale również złamał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Reklama

"Lekceważenie wyroków sądu oraz przepisów ruchu drogowego, a przede wszystkim ogromne zagrożenie jakie stwarzał dla innych użytkowników dróg wsiadając za kierownicę w stanie nietrzeźwości daje wysokie prawdopodobieństwo, że mężczyznę czeka kara bezwzględnego pozbawienia wolności" - zaznaczył Ruciński.

Dodał, że w przeszłości podejrzany wielokrotnie łamał zarówno zakazy prowadzenia pojazdów, jak i poruszał się nimi pod wpływem alkoholu. Z tego powodu trafił nawet na dwa lata do zakładu karnego.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy