Pięć polskich załóg w Rajdzie Azorów

Sete Cidades, legendarny odcinek specjalny o długości 25,6 km, którego trasa prowadzi po krawędzi uśpionego wulkanu na wyspie Świętego Michała, znajduje się w programie Rajdu Azorów, 4. rundy mistrzostw Europy (2-4 czerwca).

Organizatorzy przygotowali 16 szutrowych odcinków specjalnych o łącznej długości 215 km. Walka o zwycięstwo rozpocznie się w czwartek i zakończy w sobotę.

W 90 procentach trasa prowadzi po nawierzchniach szutrowych, które po deszczu stają się bardzo śliskie. Niektórzy kierowcy warunki jazdy porównują do takich, na jakie trafiają zimą na lodzie. Tylko 10 procent to asfalty, w wielu miejscach mocno dziurawe.

Archipelag Azorów, położony jest na Atlantyku, 1500 km od zachodnich wybrzeży Europy. Słynie z kapryśnej, trudnej do przewidzenia pogody. Na wyżej położonych fragmentach dróg wyspy Świętego Michała często występują gęste mgły, a to właśnie w połączeniu z wysoką wilgotnością powietrza sprawia, że przyczepność na szutrze gwałtownie się zmienia.

Reklama

Liderem cyklu jest broniący tytułu Kajetan Kajetanowicz (Ford Fiesta R5), który pojedzie z jedynką. Z dwójką wystartuje Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk (Ford Fiesta R5), a trzeci numer startowy otrzymał niespodziewany zwycięzca poprzedniej rundy ME Łotysz Ralfs Sirmacis (Skoda Fabia R5).

Na liście zgłoszeń jest ponad 80 załóg, w tym pięć z Polski. Obok Kajetanowicza na Azorach pojedzie Jarosław Kołtun (Ford Fiesta R5), Tomasz Kasperczyk (Ford Fiesta R5), Wojciech Chuchała (Subaru Impreza) i Łukasz Pieniążek (Opel Adam R2).

"Na niewielkiej, ale jednocześnie bardzo malowniczej wyspie Świętego Michała stawiamy czoła zmiennej przyczepności na wulkanicznym szutrze, weryfikujemy precyzję jazdy na wąskich drogach, doświadczamy tego, jak zmienna może być pogoda, albo jak dokładny musi być opis trasy, gdy z ogromnymi prędkościami wpadamy w mgłę. Tu mocno procentują godziny spędzone na treningach, litry potu wylane na siłowni, potrzebne, aby mój organizm mógł szybko i ciężko pracować, a umysł - zachował koncentrację na najwyższych obrotach. Zacięta rywalizacja w takich warunkach jest smakowitym daniem dla kibiców" - powiedział Kajetanowicz, drugi w poprzedniej edycji imprezy.

Bazą rajdu jest największe miasto na wyspie Ponta Delgada. Tam w czwartek odbędzie się uroczysta ceremonia startu, a w sobotę na mecie pojawi się zwycięzca. Rajd Azorów, który po raz pierwszy był rundą ME w 1992 roku, jest rozgrywany od 51 lat. W jego historii tylko dziesięć razy triumfował kierowca spoza Portugalii. Tak było rok temu, gdy wygrał Irlandczyk Craig Breen, a Kajetanowicz był drugi.

Czołówka klasyfikacji ME (po 3. imprezach, przed Azorami):

 1. Kajetan Kajetanowicz (Polska/Ford Fiesta R5)  71 pkt

 2. Aleksiej Łukjaniuk (Rosja/Ford Fiesta R5)     46

 3. Craig Breen (Irlandia/Citroen DS3 R5)         38

 4. Ralfs Sirmacis (Łotwa/Skoda Fabia R5)         37

 5. Lambros Athanassoulas (Grecja/Skoda Fabia R5) 27

 6. Jaromir Tarabus (Czechy/Skoda Fania R5)       27

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rajdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy