Paliwowa akcyza po europejsku

Pomimo wspólnej polityki fiskalnej stawki wciąż pozostają różne Płacimy znacznie mniej niż Brytyjczycy, Niemcy i Holendrzy, ale więcej niż Litwini i Łotysze - do takich wniosków dotyczących paliwowej akcyzy można dojść, analizując stawki tego podatku obowiązujące w krajach Unii Europejskiej.

article cover
INTERIA.PL

Około 287 euro od każdego tysiąca litrów benzyny bezołowiowej pobiera fiskus litewski i łotewski. Na przeciwległym biegunie odnajdziemy podatkowe służby Wielkiej Brytanii, które od każdego 1000 litrów Pb95 do państwowej kasy pobierają równowartość przeszło 720 euro – pisze Dziennik Polski

Ta różnica wpływa decydująco na detaliczną cenę paliwa. Nie od dzisiaj w Anglii i krajach skandynawskich tankujemy najdrożej - najtaniej zaś w należących obecnie do UE krajach byłego bloku wschodniego. Niewiele mniej niż w Wielkiej Brytanii muszą dołożyć do paliwa Holendrzy i Niemcy. W tych dwóch krajach stawki wspomnianego podatku wynoszą po prawie 670 euro za tysiąc litrów (Pb95).

Podobne relacje mamy w przypadku oleju napędowego. Stawka brytyjska przekracza 680 euro za tysiąc litrów, a niemiecka 480 euro. Na Litwie i Łotwie od tysiąca litrów oleju napędowego płaci się ledwie ok. 245 euro.

Polska na tym europejskim tle jest „średniakiem”. Za tysiąc litrów benzyny bezołowiowej polski fiskus pobiera przeszło 300 euro akcyzy, a za każdy tysiąc litrów paliwa do silników diesla przeszło 250 euro.

Ceny detaliczne paliw w Polsce są niższe niż we wspomnianej Wielkiej Brytanii czy Holandii, ale wyższe niż na Litwie i Łotwie. Niewiele więcej niż my dopłacają do paliwa w formie akcyzy Słowacy i Czesi.

Wspólna polityka unijna dotycząca opodatkowania paliw prowadzona jest od początku lat 90. To wtedy uznano, że podobne stawki akcyzy wyrównają warunki prowadzenia działalności gospodarczej. Takie stanowisko, które zaowocowało odpowiednimi dyrektywami unijnymi, było odpowiedzią na kłopoty przedsiębiorców w okresach zwyżek cen benzyny i oleju, gdy udział wydatków na paliwa rósł w ogólnych kosztach prowadzenia biznesu czytamy w Dzienniku Polskim.

W przypadku Polski i kilku innych krajów UE dodatkowo sprawę komplikuje fakt, iż płacimy za paliwa w walutach narodowych. Unijny aparat biurokratyczny z tym problemem poradził sobie w sposób następujący: Polska i inne kraje, które wciąż czekają na wprowadzenie euro, stosują kurs przeliczeniowy dla poziomów opodatkowania paliw ustalony raz do roku. Stosowane stawki przeliczeniowe określane są w pierwszym roboczym dniu października i wchodzą w życie 1 stycznia następnego roku kalendarzowego.

W przypadku polskiej waluty kurs w 2005 roku został określony na poziomie 4,3634 zł za 1 euro. Tymczasem minimalne europejskie stawki akcyzy zostały ustalone na poziomie 287 EUR/1000 l - dla benzyny bezołowiowej i 245 EUR/1000 l w przypadku oleju napędowego.

Dziennik Polski
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas