Padł niechlubny rekord. Tylu pijanych kierowców jeszcze nie było

Najnowsze statystyki policji wskazują, że w tegorocznym okresie wakacyjnym funkcjonariusze zanotowali aż 21 577 przypadków kierowania po spożyciu alkoholu. Chociaż to mniej niż podczas ubiegłoroczne sezonu urlopowego, wciąż trudno tu mówić o wyraźnej poprawie bezpieczeństwa na drogach.

Policyjne dane jasno wskazują, że problem jazdy po alkoholu wciąż jest w Polsce poważny. Chociaż według statystyk z roku na rok dochodzi do coraz mniejszej liczby zatrzymań pijanych kierowców, trudno tu mówić o wyraźnej poprawie. Polacy wciąż zbyt chętnie siadają za kółkiem będąc pod wpływem, a weekendy i dni wolne od pracy wciąż są na rodzimych drogach szczególnie niebezpieczne.

Ponad 20 tys. pijanych zatrzymanych od czerwca do sierpnia

Dowodem niech będą policyjne statystyki - wynika z nich, że tylko w samym okresie wakacyjnym - konkretnie od 24 czerwca do 3 września - funkcjonariusze zanotowali aż 21 577 przypadków kierowania po spożyciu alkoholu. Ba - przez całe wakacje nie było weekendu, w którym policjanci nie zarejestrowaliby przynajmniej 1000 przypadków jazdy pod wpływem.

Reklama

Bez wątpienia najgorszym miesiącem pod kątem niechlubnych statystyk okazał się lipiec. To właśnie wtedy służby zarejestrowały aż 9590 pijanych kierowców. Sierpień okazał się niewiele lepszy. W jego trakcie funkcjonariusze dokonali 9180 zatrzymań w związku z jazdą na "podwójnym gazie". To także w drugim miesiącu wakacji doszło do tegorocznego rekordu obejmującego okres długiego weekendu - od piątku 11 sierpnia do wtorku 15 sierpnia służby zanotowały aż 1756 kierujących z ponad 0,2 promila alkoholu we krwi. W dzień po świecie kościelnym i państwowym - 16 sierpnia - doszło natomiast do 546 zatrzymań. Dla porównania w Nowy Rok było ich 379.

Z roku na rok coraz lepiej? Tak, ale to wciąż za mało

Analitycy zwracają uwagę, że tegoroczne statystyki są nieco lepsze niż w roku ubiegłym. Dane za lipiec oraz sierpień wyraźnie wskazują na spadek rzędu 10 i 15 procent względem analitycznego okresu z roku 2022. Jak jednak podkreślają eksperci - to jednak wciąż za mało, by można było mówić o zauważalnej poprawie.

Od października wchodzą zaostrzone przepisy

Być może powyższe zapędy kierowców uda się utemperować kolejnymi przepisami, które wejdą w życie już od 1 października 2023 roku. Głównie będą się one tyczyć właśnie zaostrzenia kar dla pijanych kierowców.

Nowelizacja wprowadzi m.in. karę więzienia do trzech lat dla osób prowadzących pojazd w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila). Do 16 lat wydłuży się także ewentualna kara ograniczenia wolności za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Największe kontrowersje wzbudza jednak pomysł konfiskaty samochodu kierowcom, który mają we krwi ponad 1,5 promila alkoholu, lub tym, którzy w stanie nietrzeźwości spowodują wypadek. Wszystko wskazuje na to, że przepis ten będzie obowiązywał już od marca 2024 roku.

Kierowców chwytających za kierownicę pod wpływem alkoholu wciąż zdają się nie odstraszać nawet wysokie mandaty. Obecnie za jazdę w stanie po spożyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi) grozi mandat w wysokości co najmniej 2500 zł. Za stężenie powyżej 0,5 promila kierowcy mogą zapłacić od 5 tys. do 60 tys. zł. W obu przypadkach otrzymuje się też 15 punktów karnych - maksymalną możliwą liczbę za pojedyncze zdarzenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy | wakacje | polskie drogi | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy