Od lat spada liczba wypadków z udziałem pijanych kierowców

Mimo obowiązujących przepisów oraz zmożonych działań policji problem alkoholu na polskich drogach utrzymuje się nadal. Nie ma dnia, aby policjanci nie zatrzymali poniżej 200 nietrzeźwych kierowców. A zdarzają się dni, gdy ta liczba dochodzi do prawie 500 - poinformował kom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Jak wynika z informacji przekazanych przez komisarza Roberta Opasa, od początku roku policjanci na polskich drogach zatrzymali ponad 49 tysięcy nietrzeźwych kierowców. "Nie ma dnia, aby policjanci nie zatrzymali poniżej 200 nietrzeźwych kierowców. A zdarzają się dni, gdy ta liczba dochodzi do prawie 500" - podkreślił policjant.

Przekazał, że w 2020 r., w porównaniu z 2019 rokiem nastąpił spadek liczby zatrzymanych kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu. Przez cały 2020 rok zatrzymanych zostało prawie 99 tysięcy kierowców, a w 2019 roku 110 tysięcy. Powód to oczywiście pandemia i obowiązujący wiosną zakaz przemieszczania się.

Coraz mniej wypadków z udziałem pijanych kierowców

Policjant zaznaczył jednak, że od 2011 r. policjanci odnotowują z roku na rok wyraźny spadek wypadków drogowych z udziałem kierowców będących pod wpływem alkoholu. "W 2020 roku uczestnicy ruchu będący pod działaniem alkoholu spowodowali 2015 wypadków (8,6 proc. ogółu), w których zginęło 271 osób (10,9 proc. ogółu), a rannych zostało 2 167 osób (8,2 proc. ogółu)" - wyliczył.

Reklama

"Najliczniejszą grupę sprawców wypadków stanowili kierujący pojazdami. Z ich winy doszło do 1 656 wypadków, w których zginęło 216 osób, a rannych zostało 1 847 osób. W odniesieniu do ogólnej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących, kierujący pod działaniem alkoholu stanowili 7,9 proc." - poinformował.

Wskazał, że w ubiegłym roku najwięcej wypadków nietrzeźwi kierujący spowodowali na skutek niedostosowania prędkości do warunków ruchu (58 wypadków, 25 zabitych, 87 rannych), nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu (11 wypadków, 4 zabitych, 16 rannych), nieprawidłowego wyprzedzania (9 wypadków, 4 zabitych, 15 rannych) oraz nieprawidłowe wymijanie (7 wypadków, 1 zabity, 11 rannych). "Analizując strukturę wiekową sprawców kierujących będących pod działaniem alkoholu, najwięcej wypadków powodują osoby z grupy 25-39" - podał.

Wyjawił także, że w 2020 r. osoby będące pod działaniem alkoholu najczęściej uczestniczyły w zdarzeniach drogowych w ostatnich dniach tygodnia: w soboty (20,3 proc.) i niedziele (19,5 proc.). "Niewątpliwie wpływ na to ma fakt, że koniec tygodnia, dni wolne od pracy sprzyjają spotkaniom towarzyskim i imprezom, podczas których spożywany jest alkohol. Generalnie, bowiem w te dni zwiększa się liczba uczestników ruchu pod wpływem alkoholu" - powiedział.

"Mimo naszych apeli statystyki dzienne i roczne pokazują, że utrzymuje się problem nietrzeźwych kierowców na podobnym poziomie. Stanowią oni istotny problem" - ocenił komisarz. Dodał, że mimo obowiązujących przepisów, które - w jego ocenie - są dosyć ostre, kierowcy często za przyzwoleniem innych osób decydują usiąść za kierownicę. "Dlatego każdy przepis, który będzie oddziaływał na kierowców na pewno jest krokiem w dobrym kierunku" - zaznaczył.

Po czołowym zderzeniu dwóch Audi, spowodowanym przez pijanego kierowcę, w którym zginęli rodzice trójki dzieci premier Mateusz Morawiecki zapowiedział szybkie przystąpienie do prac legislacyjnych dot. odpowiedzialności kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu. "To będzie odpowiedzialność nie tylko karna, ale to będzie odpowiedzialność polegająca na tym, że takie osoby będą zobowiązane do płacenia alimentów osobom, które pozostały przy życiu - osobom z rodziny, osobom poszkodowanym" - podkreślił Morawiecki.

Premier wyjaśnił, że chodzi o to, "żeby wszyscy Polacy mieli jasność, że osoba, która pod wpływem alkoholu wsiada za kółko, to potencjalnie ktoś, kto może doprowadzić do zabicia innych osób".


PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy