O co chodzi ze zmianami w akcyzie na auta?
Ministerstwo pracuje nad uszczelnieniem systemu opodatkowania akcyzą samochodów osobowych, głównie z dużymi silnikami. Projektowane przepisy nie przewidują jednak zwiększenia stawek akcyzy na auta - poinformował rzecznik prasowy resortu finansów Paweł Jurek.
"Toczące się w MF prace dotyczą uszczelnienia obowiązującego systemu opodatkowania akcyzą samochodów osobowych, w tym głównie z dużymi silnikami. Projektowane przepisy nie przewidują zwiększenia stawek akcyzy na auta, lecz mają zapobiec oszukiwaniu zarówno nabywców używanych samochodów sprowadzanych z zagranicy, jak i budżetu państwa" - poinformował Jurek.
Dodał, że prace te są na etapie uzgodnień wewnątrzresortowych, po zakończeniu których projektowane rozwiązania zostaną przekazane do uzgodnień społecznych.
"Obecnie zdarzają się przypadki, że sprowadzane zza granicy samochody z dużymi silnikami - powyżej 2 litrów, które opodatkowane są wyższą stawką akcyzy - są zgłaszane jako auta ciężarowe, na które akcyza nie obowiązuje, a następnie odsprzedawane jako osobowe" - wyjaśnił przyczynę planowanych zmian.
Zmiany w akcyzie od samochodów zapowiedział na wtorkowej konferencji w ramach COP24 w Katowicach premier Mateusz Morawiecki.
"W ramach ministerstwa finansów są toczone prace nad takim kształtem akcyzy, który przede wszystkim pozwalałby uszczelnić ten system wwożenia samochodów też wysokolitrażowych, tych powyżej dwóch, dwóch i pół litra i to ma też służyć jednocześnie promocji produkcji samochodów czystszych" - powiedział premier.
"Polska składa się nie tylko z ludzi, którzy już mają zaspokojone swoje aspiracje posiadania samochodu, ale też tych, którzy chcą mieć samochód, lepszy samochód, dlatego następuje import samochodów (...) Wśród nich są również te, które cały czas emitują do atmosfery dużo substancji szkodliwych. Tutaj zastanawiamy się nad regulacjami, które by zapobiegały wycinaniu filtrów (cząstek stałych - PAP), które by kształtowały taką strukturę nabywania nowych samochodów, która byłaby jednocześnie coraz bardziej proekologiczna, która by służyła promocji samochodów niskoemisyjnych" - mówił premier.
"Także i tutaj bierzemy pod uwagę procesy społeczne i potrzeby społeczne i to będzie zachodziło na przestrzeni najbliższych lat, a nie poprzez jakąś gilotynę regulacyjną" - zastrzegł. (