Nowy Opel Grandland będzie elektryczny. Produkcja ruszy w 2024 roku
Po elektrycznych wersjach miejskiej Corsy oraz kompaktowej Astrzy, wreszcie przyszła pora na SUV-a. W drugiej połowie 2024 roku, w niewielkim mieście Eisenach, zlokalizowanym w samym sercu Niemiec, ruszy produkcja elektrycznego Opla Grandlanda. Koncern Stellantis zainwestuje w ten projekt 130 milionów euro.
Spis treści:
Nowy Opel Grandland już niebawem doczeka się elektrycznej wersji z literką “e" w nazwie. Rozpoczęcie produkcji bezemisyjnego SUV-a planowane jest na drugą połowę 2024 roku - auta będą produkowane w zakładzie w Eisenach, w samym sercu Niemiec. Wcześniej jednak koncern Stellantis będzie musiał zainwestować w ten projekt przeszło 130 mln euro (ok. 608 mln złotych).
Nowy Opel Grandland powstanie na zupełnie nowej platformie
Elektryczny Opel Grandland zostanie zaprojektowany na tej samej płycie podłogowej, co jego konstrukcyjny bliźniak - nowy Peugeot e-3008. Samochody oparte na platformie “STLA Medium" mają oferować do 700 kilometrów maksymalnego zasięgu na jednym ładowaniu i opcjonalnie dysponować dwoma silnikami, wobec czego doczekamy się wersji z napędem na wszystkie koła.
Na szczęście na potwierdzenie tych informacji nie będziemy musieli czekać do 2024 roku. Peugeot e-3008, produkowany w południowej Francji - w Sochaux - zadebiutuje wcześniej - jeszcze w tym roku.
Stellantis inwestuje miliony, by spełnić daną obietnicę
Zainwestowanie grubych milionów w zakład w Eisenach jest kluczowym krokiem w realizacji zobowiązań planu strategicznego koncernu “Stellantis Dare Forward 2030", który ma na celu zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o połowę do 2030 roku oraz osiągnięcie zerowej emisji dwutlenku węgla do 2038 roku.
To kolejny ważny krok Opla na drodze do osiągnięcia deklarowanego celu, jakim jest bycie czysto elektryczną marką w Europie w 2028 roku.
To ostatni moment na benzynę albo diesla
Póki co w polskiej ofercie producenta, Opel Grandland ciągle figuruje w wersji spalinowej (1.2 Turbo, 130 KM), wysokoprężnej (1.5 Diesel, 130 KM), jak również hybrydowej plug-in (1.6 Turbo + silnik elektryczny, 224 KM). Ceny modelu startują od 142 700 zł za odmianę "Business Edition", napędzaną benzynowym motorem 1.2 Turbo i 6-biegową skrzynią manualną. Dopłata do 8-stopniowej skrzyni automatycznej wynosi 9500 zł.
Znacznie więcej, bo co najmniej 174 100 zł, trzeba "wyłożyć" za 130-konnego diesla z automatyczną przekładnią. Jeśli nie chcemy jeździć "ropniakiem", do hybrydowej odmiany musimy dopłacić aż 37 300 zł. Wówczas jednak dostajemy egzemplarz w topowej wersji wyposażenia "Business Elegance".
***