Nowe radiowozy polskiej policji

Policjanci zawsze mieli trudne życie, ale pod rządami "dobrej zmiany" przynajmniej nie mogą narzekać na nudę i monotonię służby.

Fot. Piotr Kamionka REPORTER/PICSEL/
Fot. Piotr Kamionka REPORTER/PICSEL/Informacja prasowa (moto)

W Białymstoku funkcjonariusze służby prewencji pracowicie wycinali z papieru konfetti, które następnie zrzucono z helikoptera na głowy uczestników obchodów Święta Niepodległości w Augustowie wśród których, tak się złożyło, był nadzorujący policję wiceminister spraw wewnętrznych.

.Informacja prasowa (moto)

W Szczecinie trzej oficerowie oddziału konnego wzięli udział w pochodzie Trzech Króli - przebrani za anioły, z przyczepionymi do mundurów skrzydłami. Słychać głosy, że zostali w ten sposób ośmieszeni tymczasem naszym zdaniem  powyższe wydarzenie jest nad wyraz inspirujące, daje szansę na zmianę postrzegania policji przez społeczeństwo i w ogóle na nowe otwarcie w nowych czasach. Szczególnie duży potencjał widzimy w... tak, macie rację - w drogówce!

Policjanci bywają często nazywani, nieco górnolotnie, stróżami ładu i porządku. Ważną rolę w systemie bezpieczeństwa każdego człowieka odgrywa osobisty anioł stróż. Tu stróż, tam stróż... I wszystko jasne.

Kolejnym przejawem bliskich związków między światem aniołów a światem policji są śnieżnobiałe czapki funkcjonariuszy drogówki. To znak wyraźny, aczkolwiek niewystarczający. Potrzebny byłby jakiś dodatkowy  atrybut, mocniej przemawiający do wyobraźni odbiorcy. Na przykład właśnie skrzydła. Niestety, te prawdziwe, pełnowymiarowe, wedle wzorca zaczerpniętego od szczecińskiej konnej, z oczywistych względów nie wchodzą w grę. Być może możliwe byłoby uzupełnienie umundurowania w skrzydełka mini, ledwie wykluwające się z kurtek i bluz, ale w tej formie raczej nie przyczyniłyby się one do wzrostu autorytetu służby.

A w czasie Wielkanocy wszyscy funkcjonariusze, a zwłaszcza funkcjonariuszki drogówki, przebieraliby się za zajączki. Dla uniknięcia nieporozumień powtarzamy: zajączki, nie króliczki...

Co robić... Co robić... Bingo! Proponujemy, by skrzydła, w całej swojej anielskiej okazałości, montować na dachach radiowozów! W wyniku konkursu, ogłoszonego przez komendanta głównego powstanie stosowna koncepcja plastyczna. Może z jakimś odniesieniem do tradycji husarii? Któraś z uczelni technicznych z pewnością podejmie się zadania zoptymalizowania projektu pod kątem aerodynamiki, tak, by zminimalizować wzrost zużycia paliwa przez tak doposażone pojazdy. Potem zorganizuje się przetarg, który wyłoni wykonawcę skrzydeł (ważne, by była to firma z czysto polskim kapitałem). Końcowy montaż każda komenda i każdy komisariat zapewnią już we własnym zakresie.

Widok radiowozu, nadjeżdżającego z furkotem anielsko-husarskich skrzydeł, będzie niósł dwojakie  przesłanie. Po pierwsze podkreśli opiekuńczą funkcję policji: "oto jesteśmy, czuwamy, chronimy, służymy". Po drugie zachęci kierowców do ostrożnej jazdy, sugerując do czego może prowadzić brawura: noga z gazu, anielskie chóry już na ciebie czekają...

Nie ukrywamy, że w trakcie prac nad uszczegóławianiem powyższego pomysłu pojawiła się konkurencyjna koncepcja, zakładająca sezonowość dekoracji mundurów policjantów. Latem upodabnialiby się oni do członków Słonecznego Patrolu: ciemne okulary, rozpięta koszula odkrywająca opaloną klatkę piersiową... Podczas akcji "Znicz", organizowanej jak wiadomo w okresie Wszystkich Świętych, zamienialiby swoje czapki w gustowne, stylizowane aureole (propozycję, by przeobrażali się w zombie lub postacie z Halloween z obrzydzeniem odrzucamy). A w czasie Wielkanocy wszyscy funkcjonariusze, a zwłaszcza funkcjonariuszki drogówki, przebieraliby się za zajączki. Dla uniknięcia nieporozumień powtarzamy: zajączki, nie króliczki...   

Fot. Anatol Chomicz FORUM/PICSEL/opr. graf. INTERIAInformacja prasowa (moto)

Maria Odrowąż

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas