Nowe auto z komputera? Zaskakujący efekt koronawirusa

Jeden z chińskich potentatów motoryzacyjnych - koncern Geely - wprowadza na lokalnym rynku usługę sprzedaży samochodów przez Internet. To wynik szalejącego w Chinach koronawirusa, który w Kraju Środka zabił już 2 236 osób.

Sprzedaż online to odpowiedź na sytuację kryzysową i apele władz, by - na ile to możliwe - pozostać w domach i unikać miejsc publicznych. Dzięki nowemu serwisowi internetowemu lokalni nabywcy mogą teraz nie tylko konfigurować i zamawiać interesujące ich pojazdy, ale też umówić się na jazdę próbną.

Organizacją tych ostatnich zająć się mają lokalni dealerzy, a samochody mają być podstawiane bezpośrednio na wskazany przez potencjalnego nabywcę adres.

Chiński rynek motoryzacyjny przeżywa właśnie prawdziwy krach. Po pierwszych 16 dniach lutego, w porównaniu rok do roku, sprzedaż nowych aut w Kraju Środka zmniejszyła się aż o 92 proc! Przedstawiciele Geely przyznają, że od początku roku jego lokalne fabryki pracują z zaledwie 30 proc. standardowej wydajności. Firma zapewnia jednak, że przed końcem lutego do pracy wrócić ma około 90 proc. pracowników przebywających na przymusowych urlopach.

Reklama

Nie jest to jednak równoznaczne ze skokowym zwiększeniem produkcji, bo ta - w ogromnej mierze - zależy przecież od ciągłości łańcucha dostaw.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy