NIK chce skontrolować Orlen. Nie może, bo Orlen nie musi się jej tłumaczyć

- Skarb Państwa nie ma uprawnień, by polecić Orlenowi przekazanie informacji organom kontroli - powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki.

Na początku stycznia PKN Orlen i Fundacja Orlen odmówiła wszczęciu kontroli przez Najwyższą Izbę Kontroli. Jeszcze tego samego dnia prezes NIK Marian Banaś poinformował o tym marszałek Sejmu Elżbietę Witek.

Orlen odmawia kontroli NIK

Zdaniem prezesa NIK takie działania Orlenu są próbą zastraszenia kontrolerów. Ci chcieli się przyjrzeć bliżej bezpieczeństwu paliwowemu w sektorze naftowym oraz fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG. Marian Banaś informował wówczas, że przeprowadzenie kontroli jest niemożliwe, bo PKN Orlen nie udostępnia kontrolerom umów, m.in. tej zawartej przez Orlen z nabywcami Grupy Lotos, spółkami Aramco Overseas Company, MOL i Unimot.

Reklama

Banaś chciał, by marszałek Sejmu skierowała do premiera wniosek o to, by ten wymusił na swoich ministrach udostępnienie dokumentów, którym chciała się przyjrzeć NIK.

Orlen nie musi się tłumaczyć

W czwartek w Sejmie głos w sprawie pisma Banasia zabrał wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki, na którego wypowiedź powołują się eksperci z e-petrol. Zdaniem Małeckiego Skarb Państwa jest tylko jednym z akcjonariuszy i ma takie same prawa jak pozostali. Jak podkreślił, uprawnienia właścicielskie są precyzyjnie określone m.in. w kodeksie spółek handlowych i w statucie spółki.

Jak czytamy na łamach e-petrol, który powołuje się na wypowiedź wiceministra aktywów państwowych:

Wszystko wskazuje na to, że wniosek prezesa Mariana Banasia nie odniesie żadnego skutku - PKN Orlen nie zostanie skontrolowany przez NIK.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | NIK | paliwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy