Niezwykła wyprawa. Przez 9 tys. km mogą liczyć tylko na siebie!
Polska urasta powoli do miana ojczyzny quadów. Sukcesy Rafała Sonika w Rajdzie Dakar czy Mistrzostwach Świata Pucharu FIM rozsławiły nasz kraj daleko poza dranicami Starego Kontynentu.
Polacy quadowcy słyną nie tylko z ogromnej wytrzymałości, ale i odwagi. Troje naszych rodaków - określających się mianem PingwinSquad’u - znajduje się właśnie na trasie pasjonującej i niebezpiecznej ekspedycji liczącej około 9 tys. km. Na swoich quadach pokonać chcą trasę z Chin do Polski!
Pomysłodawcą wyprawy jest legniczanin Daniel Radzio, w środowisku quadowców znany, jako "Pingwin" - organizator wielu quadowych ekspedycji i właściciel serwisu tych maszyn. Towarzyszą mu - mieszkający w Pinczynie, nieopodal Gdańska - survivalowiec i podróżnik - Rafał Kosiedowski i wywodzący się z Sokołowa Podlaskiego Jarosław Małkus "Jarys". Tego ostatniego spotkać można m.in. na trasach Pucharu Polski Rajdów Terenowych. "Jarys" ma też za sobą starty w legendarnym Dakarze i wiele wypraw do Afryki Północnej.
Ta doświadczona grupa śmiałków postawiła przed sobą trudne zadanie. Przy pomocy trzech Hond Rincon 680 pokonać mają około 9 tys. km wiodących przez Chiny, Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Kazachstan, Rosję, Białoruś, Ukrainę i Polskę.
Każdy z quadów przeszedł gruntowną przebudowę, tak by pomieścić mógł około 60 l paliwa, zapas 13 l oleju i komplet części zamiennych. Znalazły się wśród nich m.in. zapasowe koło, pompa paliwa, regulator napięcia, komplet łożysk kół, sworzni i drążków kierowniczych, czy zapasowe świece i cewka zapłonowa.
Z Chin do Polki na quadach
Panowie z Pingwin Squadu w sumie mają do pokonania aż trzynaście granic. Wyprawa zająć ma około miesiąca. Quady wysłane zostały do Azji już w maju, mężczyźni opuścili Polskę 30 lipca. Od tego czasu stale są w podróży. Jeden dzień odpoczynku przypada po każdych kolejnych siedmiu dniach jazdy...
Pokonanie trasy liczącej około 9 tys. km zająć ma niespełna miesiąc. Powrót do kraju planowany jest przed 1 września.
Gratulujemy pomysłu i determinacji. Trzymamy kciuki za powodzenie wyprawy!