Niemcy windują

We Wrocławiu za litr etyliny zapłaciłem 3,53 złotego, a w Szczecinie tego samego dnia, na stacji tego samego koncernu, aż 3,68 zł.

article cover
INTERIA.PL

O co tu chodzi? - dziwi się Czytelnik „Głosu Szczecińskiego”.

Dziennik sprawdził. Faktycznie, różnice cen paliw obowiązujących w Szczecinie i w innych polskich miastach są spore.

Co gorsza, po zebraniu informacji z kilku największych miast w Polsce wynika, że w Szczecinie paliwo jest sprzedawane po rekordowo wysokich cenach. Taniej jest nie tylko we Wrocławiu ale też w Gdańsku, Krakowie, Poznaniu. Najpopularniejsza na rynku etylina 95 droższa jest jedynie w Warszawie. Żeby zobaczyć jak duże są różnice w cenach wystarczy porównać koszty zatankowania do pełna 55-litrowego baku. Wrocławianin zapłaci na stacji 194 złote, a szczecinianin aż 202 złote.

Skąd te różnice? W PKN Orlen „GS” dowiedział się, że skargi na to, że paliwo w jakimś mieście jest najdroższe w kraju przychodzą regularnie z całej Polski. - Ceny hurtowe naszych paliw są w całej Polsce takie same. Nie ma znaczenia jak daleko jest to od naszej rafinerii - zapewnia Beata Karpińska z biura prasowego PKN Orlen w Płocku. Orlen jak i inne koncerny paliwowe działające w Polsce przyznają jednak, że różnice cen w różnych miastach są spore. Od czego zależą?

- Między innymi od tego ile w danym regionie sprzedaje się paliwa, jaka jest siła nabywcza ludzi - wyjaśnia Beata Karpińska. Z takiego rozumowania wynikałoby, że Szczecin jest po Warszawie najbogatszym miastem w Polsce, a mieszkańcy bogatsi od poznaniaków czy też krakowiaków.

- Znam Szczecin i wiem, że to oczywiście nieprawda - mówi Aurelia Kuran-Puszkarska, prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych, zrzeszającej właścicieli stacji benzynowych. - W Szczecinie ceny windują niemieccy klienci, którzy przyjeżdżają zza Odry kupować tańsze niż w Niemczech paliwo. Zadziałały proste reguły rynkowe: jest duży popyt, można podnieść ceny.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas