Nie dla "tirów" na nauce jazdy. Rewolucja w szkoleniu opóźniona o dwa lata
Wygląda na to, że szkoły nauki jazdy dostaną dodatkowe dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów dotyczących taboru wykorzystywanego do szkolenia kierowców pojazdów. Chodzi o obowiązek zainwestowania w ciągniki siodłowe i naczepy, tak by kierowcy starający się o prawo jazdy kategorii C+E zyskali większe doświadczenie za kierownicą "tira".
Spis treści:
Ministerstwo Infrastruktury chce złagodzić przepisy dotyczące sprzętu, jakim dysponować muszą szkoły nauki jazdy. Aktualne wymagają, by z końcem 2024 szkolenia na kategorię C+E odbywały się za kierownicą ciągników siodłowych wyposażonych w naczepy, a nie - jak do tej pory - zespołu pojazdów składającego się z samochodu ciężarowego i przyczepy. Projekt stosownego rozporządzenia trafił już do wykazu prac legislacyjnych.
Prawo jazdy na "tirze" później niż planowano
Jak informuje branżowy serwis prawodrogowe.pl, szykowane przez resort infrastruktury rozporządzenie łagodzi aktualnie obowiązujące przepisy, dając szkołom nauki jazdy dodatkowe dwa lata na dostosowanie taboru do nowych wymogów.
Mając na uwadze liczne postulaty płynące ze środowiska związanego z ośrodkami szkolenia kierowców, jak również stanowisko Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, wskazujące na bardzo trudną sytuację finansową branży szkoleniowej i wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, w szczególności biorąc pod uwagę aktualną sytuację gospodarczą, zachodzi konieczność przedłużenia okresu przejściowego dotyczącego możliwości przeprowadzania szkolenia, jak i egzaminowania kierowców ubiegających się o prawo jazdy kategorii C+E zarówno zespołami pojazdów, w skład których wchodzi ciągnik siodłowy wraz z naczepą, jak również pojazdem ciężarowym wykorzystywanym dotychczas do uzyskania uprawnień prawa jazdy kategorii C wraz z przyczepą - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Rozporządzenie zmieniające aktualne terminy ma zostać opublikowane w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Prawo jazdy C+E po staremu. Szkół nie stać na ciągniki siodłowe
Plan zmiany przepisów dotyczących kursu na prawo jady kategorii C+E pojawił się kilka lat temu.
Sam pomysł jest jak najbardziej dobry i potrzebny. Nie jest tajemnicą, że zdecydowana większość osób starających się o uprawnienia tej kategorii planuje rozpocząć pracę właśnie jako kierowca "tira" czyli zestawu składającego się z ciągnika siodłowego i naczepy. Tymczasem w Polsce szkolenie w tym zakresie odbywa się przy wykorzystaniu zespołu pojazdów składającego się z samochodu ciężarowego (tzw. "solówki") i przyczepy.
Dla ośrodków nauki jazdy oznacza to spore oszczędności, bo w zależności od potrzeby, ten sam pojazd ciężarowy może być wykorzystywany do nauki kursantów starających się o kategorię:
- C,
- C+E.
Problem w tym, że w praktyce oznacza to, że świeżo upieczony kierowca z kategorią C+E stawia pierwsze kroki za kierownicą "tira" dopiero, gdy znajdzie zatrudnienie. Nie ma więc żadnej praktycznej wiedzy dotyczącej zarówno prowadzenia takiego zestawu, jak też podstawowych czynności obsługowych dotyczących np. jego sprzęgania. W efekcie już w grudniu 2019 roku przepisy określiły termin wymiany floty pojazdów służących do nauki jazdy dla kategorii C+E na:
- 31 grudnia 2024 roku dla szkół nauki jazdy,
- 31 grudnia 2034 roku dla ośrodków szkolenia Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej.
Planowane na pierwszy kwartał przyszłego roku rozporządzenie zakłada przesunięcie pierwszego z terminów na 31 grudnia 2026 roku.