Myślał, że dojedzie do domu. Jego auto stanęło w płomieniach
W amerykańskim stanie Wisconsin 84-letni kierowca próbował jechać do domu z przebitą oponą. W pewnym momencie pojazd stanął w płomieniach. Całe zdarzenie nagrał rejestrator znajdujący się w policyjnym radiowozie.
Policja z amerykańskiego miasta Kenosha w stanie Wisconsin została poinformowana o pojeździe poruszającym się z przebitą oponą. Funkcjonariusze próbowali zatrzymać pojazd, ale kierowca nie reagował na sygnały. Samochód jechał, krzesając iskry, aż w pewnym momencie się zapalił. Ogień błyskawicznie objął całą tylną część samochodu, dopiero wtedy kierowca skręcił z głównej drogi, zatrzymał się i powoli zaczął opuszczać auto.
Natychmiast dobiegli do niego policjanci i odciągnęli w bezpieczne miejsce.
Na szczęście, w aucie nie było pasażerów. Sam kierowca nie odniósł żadnych obrażeń.
Jak się okazało, za kierownicą siedział 84-letni mężczyzna. Tłumaczył, że zdecydował się na jazdę z przebitą oponą, ponieważ... jego dom znajduje się niedaleko i myślał, że uda mu się dojechał bez większych komplikacji.
Oficer prasowy policji w Kenoshy, Joseph Noselik, przekazał w rozmowie z USA Today, że do tak błyskawicznego rozprzestrzenia się pożaru doszło najprawdopodobniej przez wyciek paliwa.
Funkcjonariusz dodał, że mężczyzna był trzeźwy, a jego zachowanie nie wskazywało na ograniczone możliwości umysłowe. Policja podjęła decyzję, by skierować wniosek o sprawdzenie kwalifikacji mężczyzny do prowadzenia auta.
***