Miało być tanio na lato. A paliwo nieustannie drożeje!

Nie widać końca podwyżek na stacjach paliwowych, mimo że ropa na światowych giełdach tanieje. To wina złotego, którego notowania w stosunku do dolara są najniższe od dziesięciu lat - twierdzą analitycy.

Jak zauważają eksperci z BM Reflex od tegorocznego minimum z końca stycznia litr benzyny bezołowiowej 95 podrożał 35 groszy, a litr diesla 40 groszy.

"Efekty mocnego dolara widać wyraźnie w cennikach krajowych rafinerii, gdzie notowania paliw utrzymują się blisko tegorocznych maksimów. W mijającym tygodniu w górę poszły hurtowe ceny 95-oktanowej benzyny. Metr sześcienny tego paliwa kosztuje aktualnie średnio 3 tys.744,80 PLN i jest o 49 złotych droższy niż w ubiegły piątek. W tym samym okresie potaniał za to olej napędowy, który kosztuje dzisiaj 3 tys. 687,80  zł za metr sześc., ale obniżka wynosi jedynie 8 złotych" - napisali w piątkowym komentarzu analitycy e-petrol.

Reklama

W piątek za dolara trzeba było zapłacić 3,94 zł.

Jak zauważają analitycy na stacjach benzynowych paliwa drożeją nieprzerwanie od pięciu tygodni, choć w ostatnich dniach podwyżki wyhamowały. Olej napędowy kosztuje tylko grosz więcej, niż tydzień temu. Średnio za litr diesla trzeba zapłacić 4,66 zł. Nieco większą, bo 3-groszową podwyżkę odnotowano w przypadku benzyny bezołowiowej 95, która w tym tygodniu średnio kosztuje 4,59 zł za litr.

"W przypadku cen benzyny to spowolnienie ruchu w górę będzie jednak tylko chwilowe i w perspektywie najbliższego tygodnia litr paliwa może kosztować nawet 10 groszy więcej" - prognozują w e-petrolu.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy