Marchione chwali Solidarność!

Dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne w wywiadzie dla wtorkowego wydania dziennika "La Repubblica" z uznaniem wypowiedział się o związku Solidarność, który zabiegał o zatrzymanie produkcji pandy w Tychach.

Marchionne pochwalił polskie związki
Marchionne pochwalił polskie związkiAFP

W rozmowie z rzymską gazetą szef koncernu motoryzacyjnego odniósł się do wyników niedawnego referendum w fabryce Mirafiori w Turynie, gdzie 54 proc. załogi poparło plan reorganizacji pracy, konieczny zdaniem dyrekcji z powodu nowych wyzwań produkcyjnych. Przeciwko temu projektowi był lewicowy związek metalowców FIOM, który uznał zmiany te za łamanie praw pracowniczych.

Marchionne oświadczył: "Cóż powiedzieć o związkach zawodowych? Część związków nie stanęła na wysokości zadania, ponieważ nie zrozumiała, co jest stawką w grze, nie przystąpiła do działania, by domagać się rozwoju, tak jak Solidarność w Polsce, która - kiedy przeniosłem pandę do Pomigliano d'Arco - przyszła do mnie, by prosić o wprowadzenie trzeciej zmiany".

Związek metalowców FIOM był także przeciwny planom restrukturyzacji w Pomigliano d'Arco. Restrukturyzacja była konieczna, by w tym roku mogła tam rozpocząć się produkcja nowego modelu pandy. Ostatecznie w referendum większością głosów robotnicy poparli te plany.

W przypadku filii Mirafiori od wyniku referendum kierownictwo Fiata uzależniło jej modernizację kosztem inwestycji w wysokości 1 miliarda euro. Jednocześnie przedstawiło projekt reorganizacji pracy, przewidujący ograniczenie prawa do tzw. dzikiego strajku, surową walkę z absencją, wzrost obowiązkowych godzin nadliczbowych z 40 do 120 rocznie i skrócenie przerwy na każdej zmianie o 10 minut.

Zgodnie z planami, przedstawionymi przez dyrekcję turyńskiego koncernu, ma tam być produkowanych 280 tysięcy samochodów rocznie - jeepów i lancii w ramach sojuszu z amerykańskim Chryslerem. Zwycięstwo "tak" w zakończonym w piątek referendum oznacza, że zamiary te zostaną zrealizowane, co potwierdził dyrektor generalny.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas