Mandat z kodem QR za wycieraczką? Wyrzuć go do kosza

Krajowa Administracja Skarbowa oraz policja ostrzegają kierowców przed nieprawdziwymi kodami QR. Od pewnego czasu przestępcy umieszczają za wycieraczkami samochodów spreparowane wezwania do zapłaty za nieprawidłowe parkowanie. Nieuwaga i próba pochopnego opłacenia takiej kary może skutkować utratą pieniędzy i danych do konta bankowego.

Plaga fałszywych mandatów za wycieraczką. / Screen: KAS_Katowice@Twitter
Plaga fałszywych mandatów za wycieraczką. / Screen: KAS_Katowice@Twitter Fot. SQINTERIA.PL

Choć kody QR stały się niezwykle popularne i ułatwiły wiele codziennych czynności, warto być świadomym zagrożeń, które mogą wiązać się z ich używaniem. Jednym z takich niebezpieczeństw jest nowa forma oszustwa, określana mianem "quishingu". Polega ona na wykorzystywaniu kodów QR przez przestępców do wyłudzania danych osobowych oraz pieniędzy od nieświadomych ofiar.

O przypadkach takiego oszustwa informowaliśmy już wielokrotnie. Fałszywe kody QR pojawiały się już m.in. na niemieckich ładowarkach do samochodów elektrycznych oraz krakowskich parkometrach. Niedawno o kolejnym sposobie przestępców poinformowała Krajowa Administracja Skarbowa przy współpracy z policją. Tym razem chodzi jednak o spreparowane wezwania do zapłaty za nieprawidłowe parkowanie.

Podrobione wezwania za wycieraczką. Jak działają oszuści?

Oszustwo rozpoczyna się od pozostawienia za szybą samochodu fałszywego zawiadomienia o rzekomym wykroczeniu, np. złym parkowaniu lub przekroczeniu prędkości. Dokumenty te, na pierwszy rzut oka, wyglądają profesjonalnie. Oszuści powołują się w nich na ustawę "Prawo o ruchu drogowym". Wykorzystują w nich także loga instytucji, aby stały się wiarygodniejsze. W ich treści widnieją szczegółowe informacje, takie jak numer sprawy, powołanie na konkretne artykuły ustawy, oraz kod QR do szybkiej płatności.

Po zeskanowaniu kodu QR kierowca jest przekierowywany na stronę internetową, która łudząco przypomina serwisy rządowe lub bankowe. Po wprowadzeniu danych i "uregulowaniu należności" pieniądze trafiają do oszustów, a ofiara może stać się celem dalszych ataków, np. kradzieży tożsamości czy utraty danych do konta bankowego.

Kluczowym elementem jest kod QR, który rzekomo ma umożliwić "szybką opłatę mandatu". W rzeczywistości prowadzi on do fałszywych stron, gdzie ofiary tracą pieniądze, a ich dane mogą być przechwycone przez oszustów
alarmują policjanci.

Nieprawdziwe kody QR. Jak nie paść ofiarą przestępców?

Eksperci bezpieczeństwa od lat ostrzegają przed tego rodzaju oszustwami, zachęcając, by przed zeskanowaniem jakiegokolwiek kodu QR zastosować kilka prostych metod weryfikacji. Aby nie paść ofiarą oszustów, warto przestrzegać kilku zasad:

  • Nie działaj pochopnie: Jeśli znajdziesz zawiadomienie za szybą, dokładnie je sprawdź. Mandaty drogowe w Polsce są wystawiane osobiście przez funkcjonariuszy lub wysyłane listem poleconym.
  • Nie skanuj podejrzanych kodów QR: Kod QR na dokumencie niepochodzącym z oficjalnego źródła może być narzędziem przestępców.
  • Sprawdź źródło informacji: Oficjalne strony internetowe służb publicznych zawsze mają adresy kończące się na ".gov.pl". Unikaj stron z nietypowymi adresami.
  • Skontaktuj się z właściwymi służbami: W przypadku wątpliwości, zadzwoń na policję lub do straży miejskiej, aby potwierdzić autentyczność zawiadomienia.
  • Zabezpiecz swoje dane: Nie podawaj danych osobowych ani bankowych na nieznanych stronach.

Zeskanowałeś spreparowany kod QR? Skontaktuj się z bankiem

Jednocześnie policjanci informują, że jeśli przez pośpiech i brak uwagi zapłaciliśmy fałszywy mandat, powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z naszym bankiem, by spróbować zablokować transakcję. Sprawę należy następnie zgłosić na policję, podając wszystkie szczegóły dotyczące oszustwa.

Volkswagen Tayron w Polsce. Ma 7 miejsc, 850 l bagażnika i mocnego dieslaMaciej OlesiukINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas