Łódzcy kierowcy będą protestować przeciwko dziurawym jezdniom

Oprac.: Maciej Flis-Flisiński

Łódzcy kierowcy będą protestować przeciwko złemu stanowi miejskich dróg w Łodzi, który ma zagrażać zdrowiu i życiu mieszkańców. Zdaniem lidera grupy Zmotoryzowani Łodzianie Jarosława Kostrzewa "magistraccy urzędnicy skandalicznie traktują kierowców, a remonty jezdni są tylko powierzchowne".

Łódzcy kierowcy mają dość złego stanu nawierzchni dróg w mieście.
Łódzcy kierowcy mają dość złego stanu nawierzchni dróg w mieście.ARKADIUSZ ZIOLEK/East NewsInformacja prasowa (moto)

Zmotoryzowani Łodzianie to grupa kierowców i użytkowników dróg, która gromadzi kilka tysięcy osób na portalu społecznościowym. Od lat protestują oni przeciwko bardzo złemu - ich zdaniem - stanowi łódzkich dróg. "Drodzy mieszkańcy, to co dzieje się na łódzkich ulicach to skandal, brak jest ulic bez dziur" - napisano na profilu grupy.

"Zamierzamy protestować, bo zły stan miejskich dróg w Łodzi zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców. Magistraccy urzędnicy skandalicznie traktują kierowców, a remonty jezdni są co roku tylko powierzchowne. Ciągle tylko tymczasowo łata się nawierzchnie zamiast je kompleksowo naprawiać" - przekazał Kostrzewa.

- Myślimy o happeningu przed budynkiem Zarządu Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi przy Piotrkowskiej, bo nie chcemy blokować i tak już niebezpiecznych łódzkich ulic " - podkreślił. "W nawierzchniach jezdni są nie tyle dziury, co kratery. To naprawdę niebezpieczne, nie tylko dla kierowców, ale dla wszystkich uczestników ruchu - argumentował.

Kostrzewa zwrócił uwagę, że nie ma praktycznie dzielnicy, którą można byłoby przejechać tak, aby uniknąć ogromnych wyrw w drogach. - Szczególnie niebezpieczne dla kierowców są drogi na Bałutach - tłumaczył i podał przykład zamkniętego tuż przed Bożym Narodzeniem - jak mówi - ku utrapieniu okolicznych mieszkańców, skrzyżowania ulic Wojska Polskiego i Franciszkańskiej. - To newralgiczny punkt komunikacyjny tej części miasta. Jak mówili kierowcy, co roku w jego okolicach zawsze były tu spore dziury w nawierzchni, ale zamknięcie skrzyżowania sparaliżowało dojazd do Starych Bałut - wskazał Kostrzewa.

- Protestowaliśmy w sprawie tego skrzyżowania. Radziliśmy, aby go nie zamykać. Urzędnicy upierali się, że zbieg ulic Wojska Polskiego i Franciszkańskiej będzie remontowany. Ja przejeżdżam tamtędy codziennie. Tam się nic nie dzieje. Nie ma robotników, nie są prowadzone żadne prace, a okolica jest sparaliżowana komunikacyjnie - opisywał lider grupy Zmotoryzowani Łodzianie. "Moim zdaniem zrobili to, aby udowodnić, że robią coś na dziurawych łódzkich drogach" - podsumował.

Rośnie liczba komentarzy na portalu społecznościowym ZŁ. Przeważają krytyczne uwagi wobec administracji rządzącej od 11 lat w Łodzi prezydent Hanny Zdanowskiej (KO).

- Przygotować odpowiednią liczbę taczek i wywieźć z magistratu to całe towarzystwo działające na szkodę Łodzi - zaproponował internauta podpisujący się, jako Wojtek. - Zablokowanie wyjazdu z parkingu urzędu miasta jako protest pieszy. Tak żeby nie mogli wyjechać - napisał Witek. - Dziurawa łódź zawsze tonie, tylko dlaczego naszym kosztem - zauważył na profilu ZŁ Marcin.

Biuro Prasowe Urzędu Miasta Łodzi opublikowało w środę komunikat zatytułowany "Gwałtowne zmiany temperatur znów przyniosły dziury w łódzkich ulicach".

- Noworoczna odwilż przyniosła wiele dziur w łódzkich ulicach. Trwa kontrola stanu dróg w całym mieście, a wraz z nią prace przy zabezpieczaniu ubytków. W okresie roztopów dochodzi do powstawania ubytków na skutek zamarzania wody - wyjaśnili urzędnicy.

- Problem pojawia się głównie na nieprzebudowanych drogach. Dlatego w Łodzi prowadzimy tak dużo kompleksowych inwestycji, aby w przyszłości zażegnać problem z dziurami - tłumaczą służby prasowe miasta.

- Dlatego na drogach, które czekają na modernizację i gdzie powstają ubytki, pracujemy przy ich zabezpieczaniu. W okresie zimowym zużywamy ponad 800 ton masy bitumicznej, aby zapewnić bezpieczeństwo kierowców. Prosimy o wyrozumiałość, przy obecnej deszczowej pogodzie, ubytków, a tym samym pracy na drogach, będzie bardzo wiele - napisano w komunikacie.

Urzędnicy umieścili też w piśmie radę dla kierowców. "Gdy doznamy jednak uszkodzeń na skutek dziury w drodze, może złożyć wniosek o odszkodowanie. Warto w tym celu, zrobić zdjęcie ubytku oraz uszkodzeń i załączyć je do wniosku, który dostępny jest na stronie: https://uml.lodz.pl/komunikacja-i-transport/kierowca/zgloszenie-szkody-odszkodowania/***

Dolnośląski "SPEED". Nagranie z wideorejestratoraPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas