Kubica najtańszym kierowcą F1?
Od czasu kiedy Robert Kubica stał się kierowcą BMW Sauber wciąż zagląda się mu do kieszeni.
Trwają spekulacje ile nasz mistrz kierownicy zarabia. Choć o tym zapewne wie kilka osób (on sam, jego menadżer, szef teamu, być może rodzice i dziewczyna) niektórzy "wiedzą na pewno".
W dzisiejszym Super Expresie czytamy: "1,2 miliona euro to mnóstwo pieniędzy. Zarabiający tyle w ciągu sezonu Robert Kubica na brak kasy nie może narzekać."
Jeśli jednak porównamy jego pensję i efekty pracy z zarobkami oraz osiągnięciami innych kierowców Formuły 1, to wniosek będzie jeden: Polak zasłużył na podwyżkę.
Kubica zdobył w tym sezonie 24 punkty. To oznacza, że jest niemal "najtańszym" kierowcą - jeden punkt kosztuje u niego zaledwie 50 tysięcy euro.
Bardziej wydajny jest tylko Lewis Hamilton (36 tys. euro za punkt), ale w tym rankingu efektywności Polak niebawem wyprzedzi Brytyjczyka, kiedy ten dostanie obiecaną już dużą podwyżkę.
Tymczasem Kimi Raikkonen za jedno "oczko" dostaje prawie 770 tysięcy, a Ralf Schumacher - aż 6 milionów!"
Robert zarabia więc drobne - konkluduje "SE".
Zjedź na pobocze.