Komornik blokuje konta kierowców. To problem przeszło 300 tys. osób
W ubiegłym roku na braku obowiązkowego ubezpieczenia OC przyłapano przeszło 300 tys. właścicieli pojazdów. W takich sytuacjach Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wysyła pismo z prośbą o dokumenty potwierdzające zawarcie polisy. Zignorowanie prośby ma dla posiadaczy pojazdów bardzo przykre konsekwencje. Niektórzy zdają sobie sprawę z problemu dopiero gdy ich konto zajmuje komornik.

Spis treści:
W 2024 r. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) zidentyfikował przeszło 300 tysięcy właścicieli pojazdów bez wymaganej przepisami polisy OC. UFG to instytucja powołana do ochrony obywateli przed skutkami wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych kierujących. UFG w 2024 roku wypłacił ok. 375 mln zł odszkodowań i świadczeń z ubezpieczeń obowiązkowych. Od początku swojej działalności z kasy UFG poszkodowanym przez nieubezpieczonych kierujących wypłacono już ponad 2 mld zł.
Sypią się kary za brak OC. Też dostałeś takie pismo?
Choć UFG zapewnia odszkodowania dla osób poszkodowanych przez nieubezpieczonych kierowców lub w przypadku upadłości zakładów ubezpieczeniowych, wielu kierowcom kojarzy się głównie z karami za brak OC. Faktycznie, zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, to właśnie fundusz odpowiada za kontrolę i szczelność systemu ubezpieczeń komunikacyjnych.
Obecnie większość przypadków braku ciągłości OC wykrywana jest zdalnie. Tzw. „wirtualny policjant” analizuje bazy danych ubezpieczycieli, identyfikując kierowców, którzy nie dopełnili obowiązku zawarcia polisy. W takiej sytuacji właściciel pojazdu otrzymuje pismo z UFG z prośbą o przedstawienie dokumentów potwierdzających ubezpieczenie. Zignorowanie tej korespondencji może prowadzić do poważnych konsekwencji.
Przeszło 300 tys. kar za brak OC w 2004 roku. Kierowcy tracą po 8 tys. zł
Przypomnijmy, kary za brak OC, które w oficjalnej nomenklaturze noszą miano "opłaty dodatkowej", zależą od rodzaju pojazdu i czasu, przez jaki nie był on ubezpieczony. Zgodnie z ustawą stanowią one krotność minimalnego wynagrodzenia za pracę zaokrągloną do dziesiątek złotych.
W przypadku samochodu osobowego przerwa w OC trwająca powyżej 14 dni skutkowała naliczeniem opłaty dodatkowej w wysokości dwukrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. W drugiej połowie 2024 roku wynosiło ono 4300 zł miesięcznie. Za ponad dwutygodniową przerwę w ciągłości polisy OC trzeba było więc zapłacić karę w wysokości 8600 zł.
W 2025 r. w związku ze wzrostem wysokości minimalnego wynagrodzenia kary są jeszcze wyższe i sięgają 9330 zł.
Dostałeś pismo z UFG? Lepiej go nie ignoruj
Jak wyjaśnił w rozmowie z Interią Damian Ziąber z UFG, prawo do zadania pytania o pojazd, jego właściciela oraz obowiązkową ochronę ubezpieczeniową wynika wprost z ustawy.
Warto zwrócić uwagę na to, że od razu na początku pisma prosimy o udzielenie informacji – mailem, przez założenie konta w portalu UFG, pocztą
W interesie kierowców jest szybkie skontaktowanie się z UFG, bo w przeciwnym wypadku narażają się np. na zajęcie konta przez komornika.
Unikanie z nami kontaktu, wbrew obowiązkowi wynikającemu z ustawy, może oznaczać konieczność wszczęcia postępowania egzekucyjnego. Tym bardziej warto się z nami skontaktować, również w przypadku braku ochrony, bo przecież istnieje możliwość rozłożenia na raty zobowiązania
Jak uniknąć kary za brak OC? Nadzieja z NSA
Szanse na uniknięcie kary za brak OC są marginalne. Wprawdzie ”w uzasadnionych przypadkach" UFG może "umorzyć opłatę w całości lub w części albo udzielić ulgi w jej spłacie”, ale na taką pomoc liczyć mogą np. ofiary klęsk żywiołowych. Nie ma się więc co łudzić, że UFG anuluje karę z powodu niedyspozycji zdrowotnej, wyjazdu zagranicznego czy np. "braku dostępu do internetu".
Pewną nadzieję daje natomiast ostatni wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. W związku ze skargą Rzecznika Praw Obywatelskich, Sąd uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i przekazał do ponownego rozpoznania sprawę właścicielki auta, która odwołała się od decyzji UFG.
Dotychczas kierowcy mieli związane ręce - sądy administracyjne regularnie odrzucały skargi na decyzje UFG, uznając, że fundusz ten nie jest organem administracji publicznej. Oznaczało to, że wysokie kary były niemal niepodważalne. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek wskazuje, że obowiązek ubezpieczenia OC ma charakter publicznoprawny, a opłata za jego brak jest administracyjną karą pieniężną. Dlatego w jego opinii decyzje UFG powinny podlegać kontroli sądów administracyjnych.