Kobiety, tirowcy i fani BMW

Internet ma to do siebie, że nigdy nie przestaje się "kręcić".

Tu nie ma czasu na odrobinę wytchnienia, niezależnie od tego czy są święta, czy może nadchodzi właśnie nowy rok, globalna sieć pracuje pełną parą. A wraz z nią ludzie, którzy ją współtworzą...

Do tego, że przez 12 miesięcy, 7 dni w tygodniu i 24 h/dobę pracujemy na najwyższych obrotach zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Nie jest to łatwe, ale każdego dnia robimy wszystko, by nasi czytelnicy mieli zawsze pełny wgląd na to, co aktualnie dzieje się w świecie czterech kółek.

Nasz serwis to jednak nie tylko informacje o nowych modelach i rozwiązaniach technicznych. Poruszamy też sprawy trudne i drażniące, ale nie robimy tego wcale dla rozrywki. Wiemy, że jesteśmy serwisem opiniotwórczym, wiemy również, że każdego dnia odwiedzają nas setki tysięcy ludzi, z których wielu dopiero rozpoczyna swoją drogową karierę. I właśnie w trosce o nich skupiamy się też na trudnych sprawach.

Reklama

Z tym większą troską przychodzi nam czytać listy, jakie trafiają czasami do naszej redakcyjnej skrzynki. Niektórzy z Was zarzucają nam w nich stronniczość, zazdrość a nawet sugerujecie tworzenie teorii spiskowych. Obrywa nam się za nieodpowiedzialnych właścicieli samochodów, pracodawców czy urzędników. Sugerujecie, że jedyną rzeczą jaką zajmuje się redakcja naszego serwisu to knucie, w jaki sposób dopiec właścicielom BMW czy tirowcom - każdy tekst na ich temat odbierają jako atak na swoje ego.

Po raz kolejny zaznaczamy więc, że nie koczujemy tygodniami pod marketem by zrobić zdjęcie półgłówka parkującego swoje BMW na miejscu dla niepełnosprawnych, ani nie segregujemy informacji tak, by w każdej relacji z wypadku znalazło się słowo BMW, Volkswagen czy Mercedes.

To prawda - prowadzimy prywatną wojnę. Tyle tylko, że wcale nie przeciwko tirowcom, czy fanom BMW, jak usilnie próbuje się nam wmawiać. Nie walczymy ani z miłośnikami samochodów z Bawarii, ani z trakerami, którzy ciężko harują na swój kawałek chleba. Jeśli już wytaczamy działa, to czynimy tak tylko i wyłącznie przeciw głupocie, chamstwu i prostactwu, które każdego dnia zbierają śmiertelne żniwo na naszych drogach.

Bo czy wykonywany zawód, czy konkretna marka pojazdu, jakim się poruszamy zwalnia nas od myślenia?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tirowcy | BMW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy