Kierowcy F1 murem za FOTA
Kilka godzin przed startem do GP Turcji w boksie technicznym zespołu Toyota doszło do spotkania kierowców skupionych w F1. Zawodnicy omawiali swoje stanowisko jakie zajmą w konflikcie pomiędzy Międzynarodową Federacją Samochodową ( FIA ) i Stowarzyszeniem Zespołów Formuły 1 ( FOTA ), a który dotyczy zmian regulaminowych, które mają obowiązywać od roku 2010.
Rozbieżność dotyczą ograniczeń budżetowych jakie FIA narzuca zespołom w przyszłym roku. FOTA chce aby oszczędność rozłożono w czasie, w przeciwnym razie nie będzie zgłoszeń czołowych ekip do przyszłorocznych mistrzostw świata. Kilkanaście dni temu wydawało się, że Max Mosley przewodniczący FIA, jest skłony zaakceptować takie rozwiązanie i doszło do wstępnego porozumienia, ale ostateczne zgłoszenie teamów miało nastąpić 12 czerwca po podpisaniu porozumienia pomiędzy FIA i FOTA. W mijającym tygodniu FIA zmieniła jednak zdanie, a Max Mosley powiedział otwarcie że nierealnym jest aby podpisać taką umowę w terminie jaki wyznaczyła FOTA. Jeżeli rzeczywiście dojdzie do takiej sytuacji to w przyszłym roku F1 może być uszczuplona o kilka znaczących zespołów, o ile wystartuje. Z bojkotu wyłamały się dwie ekipy - Williams i Force India, które już zgłosiły swoje zespoły do rywalizacji o mistrzostwo świata w 2010. Dlatego też piloci tych teamów Nico Rosberg i Kazuki Nakajima ( Williams ) i Giancarlo Fisichella i Adrian Sutil ( Force India ) nie wzięli udziału w spotkaniu.
Tak jak można było przewidzieć kierowcy jednoznacznie opowiedzieli się po stronie FOTA i rozwiązań jakie proponuje. Jarno Trulli ( Toyota ) w kilku słowach przedstawił stanowisko swoje i kolegów. ? Wszyscy kierowcy mają tą samą wizję F1, jaką stara się przedstawić FOTA. Będziemy wspierać wszelkie prace, w jakie angażuję się stowarzyszenie mające zapewnić jak najlepszą przyszłość F1. Mosley musi zrozumieć, że są rzeczy których nie można ?popuścić?, a zmiany regulaminu w 2010 nie są dobre. Formuła 1 musi zostać sportem numer jeden na świecie, z maksymalnym zaangażowaniem technologicznym i konstruktorskim. Nie można dopuścić do tego, aby w grupie zespołów startujących w F1 znalazły się ekipy, które nie wiedzą co to znaczy ścigać się na najwyższym poziomie. Teraz Mosley musi wykonać krok w tył w przeciwnym razie konflikt może być nie do rozwiązania. Wszyscy kierowcy rozumieją, po której stronie jest racja. Wierze, że wszystko wyjaśni się w przyszłym tygodniu, nie chce myśleć co będzie jeżeli nie dojdzie do konkluzji, ale na pewno nic dobrego? - zakończył oświadczenie włoski kierowca Jarno Trulli
RG, Interia 360