Jesteś wierzący? To dlaczego...

Zdecydowana większość Polaków deklaruje się jako ludzie wierzący.

article cover
INTERIA.PL

Niestety, w roli kierowców - nad czym ubolewali w dniu św. Krzysztofa, patrona podróżujących, głoszący kazania księża - zachowujemy się jak poganie. Wieszamy w samochodach różańce, wozimy wizerunki świętych, przyklejamy na karoserie znak pierwszych chrześcijan - rybę, a jednocześnie nie szanujemy bliźnich - innych użytkowników dróg, jesteśmy egoistami, klniemy, wykonujemy obraźliwe gesty, lekceważymy przepisy ruchu. Takie zachowania to grzech, z którego katolik powinien się spowiadać. Ciekawe, ilu wiernych tak właśnie czyni...

W 2007 r. Papieska Rada Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych ogłosiła bezprecedensową instrukcję, skierowaną do zmotoryzowanych. Jej autorzy z bólem zauważają, że wielu kierowców zapomina o swoich chrześcijańskich powinnościach. Po zajęciu miejsca za kółkiem, ulegają pierwotnym instynktom. To właśnie one są źródłem chamstwa i agresji na drodze. "Prowadzenie samochodu sprawia, że dochodzą do głosu podświadome skłonności, które zwykle, gdy nie jest się na drodze, udaje się kontrolować. Za kierownicą natomiast niezrównoważenia te ujawniają się, prowadząc do regresu i prymitywnych form zachowania" - podkreśla instrukcja.

Znika gdzieś poczucie odpowiedzialności, zastąpione złudnym i, niestety, często zgubnym w skutkach przekonaniem o posiadaniu władzy nad prawami fizyki, drogą, innymi kierowcami...

Bardzo niepokojące jest zjawisko "ubóstwiania" własnego samochodu, bliskie nagannemu bałwochwalstwu.

Wspomniany dokument zawiera dekalog kierowcy:

I. Nie zabijaj.

II. Niech droga będzie dla ciebie narzędziem jednoczącym osoby, a nie śmiertelnym niebezpieczeństwem.

III. Niech uprzejmość, poprawność i ostrożność pomogą ci wyjść z nieprzewidzianych sytuacji.

IV. Okazuj miłosierdzie i pomagaj bliźniemu w potrzebie, szczególnie gdy jest ofiarą wypadku drogowego.

V. Niech samochód nie będzie dla ciebie przejawem władzy, panowania i okazją do grzechu.

VI. Z miłością przekonuj młodych i nie tylko młodych do tego, aby nie zasiadali za kierownicą, gdy nie są w stanie.

VII. Wspieraj rodziny ofiar wypadków drogowych.

VIII. Doprowadź do spotkania ofiary i agresora we właściwym momencie, ażeby mogli przeżyć wyzwalające doświadczenie przebaczenia.

IX. Na drodze chroń słabszego.

X. Poczuwaj się do odpowiedzialności za innych.

Nieco inny zestaw przykazań propaguje MIVA, czyli Mission Vehicle Assossiacion (stowarzyszenie na rzecz misyjnych środków transportu; apeluje ono, by za każdy przejechany bezpiecznie kilometr podarować 1 grosz z przeznaczeniem na zakup samochodów terenowych, motocykli, łodzi, rowerów, a także zwierząt pociągowych, wykorzystywanych przez misjonarzy; dzięki tym datkom Miva Polska w ciągu 10 lat przekazała pracującym na misjach duchownym blisko 350 pojazdów):

1. Nie będziesz egoistą na drodze.

2. Nie będziesz ostry w słowach, czynach i gestach innych ludzi.

3. Pamiętaj o modlitwie i uczczeniu św. Krzysztofa, kiedy wyruszasz w drogę - umiej też podziękować.

4. Szanuj pieszych.

5. Nie zabijaj - bądź trzeźwy

6. Zapnij pasy, będziesz bezpieczny.

7. Nie bądź brawurowy w prędkości.

8. Nie narażaj siebie i innych na niebezpieczeństwo.

9. Pomagaj potrzebującym na drodze.

10. Przestrzegaj przepisy drogowe, szanuj pracę naszej Policji.

Kierowcom, którzy chcieliby wyspowiadać się z wykroczeń przeciwko tym zasadom, pomóc może zestaw pytań, ułatwiający dokonanie rachunku sumienia:

1. Czy nie jestem egoistą na drodze?

2. Czy nie jestem ostry w słowach, czynach i gestach wobec innych ludzi na drodze?

3. Czy pamiętam o modlitwie, kiedy wyruszam w drogę?

4. Czy jestem życzliwy wobec pieszych?

5. Czy zawsze trzeźwy siadam za kierownicę?

6. Czy dbam o stan techniczny pojazdu, czy zapinam pasy?

7. Czy brawurą nie zagrażam życiu ludzi?

8. Czy pomagam potrzebującym na drodze?

9. Czy przestrzegam przepisów drogowych?

10. Czy szanuję pracę naszej Policji? Jakim jestem kierowcą?

W internecie można znaleźć też "dekalog myślącego kierowcy", bardziej świecki w treści, ale o podobnym przesłaniu:

1. Prowadź pojazd zawsze tak, abyś nie musiał nikogo przepraszać za swoje błędy. Nie zawsze zdążysz to zrobić i ktoś może odjechać ze złym zdaniem o Tobie i Twojej kulturze.

2. Nie utrudniaj życia innym kierowcom. Będą Ci za to dozgonnie wdzięczni.

3. Miej dużo tolerancji dla innych użytkowników drogi. Nie wszyscy są tak wspaniałymi kierowcami jak Ty.

4. Nie pouczaj innych. Nie tylko Ci za Twoje porady nie zapłacą, ale mogą je opacznie zrozumieć.

5. Droga to nie sala sądowa. Nie musisz nikomu niczego udowadniać.

6. Ustąp innym, nawet gdy prawo jest po Twojej stronie. Wolisz mieć rację czy cały samochód?

7. Szanuj przepisy drogowe nie tylko z obawy przed karą. Lekceważenie prawa jest w najlepszym przypadku przejawem infantylizmu.

8. Nie czyń sekretów ze swoich zamiarów. Niech inni kierowcy dowiedzą się, co zrobisz za chwilę.

9. Siedząc za kierownicą myśl i przewiduj. Nikt i nic nie zwalnia kierowcy z myślenia.

10. Prowadź pojazd najlepiej, jak potrafisz, ale nigdy na granicy swoich możliwości. Zachowaj margines bezpieczeństwa.

Sporą popularnością cieszy się także zestaw pieśni, które należy śpiewać podczas jazdy samochodem, gdy rozwija się następujące prędkości:

80 km/h - "Pobłogosław, Jezu, drogi"

90 km/h - "To szczęśliwy dzień?"

100 km/h - "Cóż Ci, Jezu, damy?"

110 km/h - "Ojcze, Ty kochasz mnie?"

120 km/h - "Liczę na Ciebie, Ojcze?"

130 km/h - "Panie, przebacz nam?"

140 km/h - "Zbliżam się w pokorze?"

150 km/h - "Być bliżej Ciebie chcę?"

160 km/h - "Pan Jezus już się zbliża?"

170 km/h - "U drzwi Twoich stoję, Panie?"

180 km/h - "Jezus jest tu?"

200 km/h - "Witam Cię, Ojcze?"

220 km/h - "Anielski orszak niech Twą duszę przyjmie?"

A tak nawiasem mówiąc, ciekawe, jak zareagowałby policjant z drogówki, któremu oświadczylibyśmy, że popełnione przez nas wykroczenie to efekt podszeptów Szatana. I poprosilibyśmy, by zamiast wręczać nam mandat, wyznaczył pokutę...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas