Jest wyrok w sprawie pana Sławomira, który dostał 1,5 mln zł kary za opony

​Pod koniec września w naszym serwisie opisaliśmy historię pana Sławomira Jakubowskiego, lokalnego przedsiębiorcy z Suwałk. Mężczyzna w dobrej wierze przekazał zużyte opony Stworzeniu Ekologicznego Ogrodu, za co został ukarany karą finansową sięgającą niemal 1,5 mln zł. Zapadł nowy wyrok w tej sprawie.

Stare opony posłużyły do umocnienia brzegów stawu. Tymczasem przedsiębiorcę potraktowano tak, jakby opony po prostu wyrzucił
Stare opony posłużyły do umocnienia brzegów stawu. Tymczasem przedsiębiorcę potraktowano tak, jakby opony po prostu wyrzuciłPiotr KamionkaReporter

Przypomnijmy, Sławomir Jakubowski od niemal 40 lat prowadzi warsztat wulkanizacyjny w Suwałkach. W 2018 roku zgłosił się do niego przedstawiciel Fundacji Dziedzictwo Suwalszczyzny, przedstawiając przedsiębiorcy wizję proekologicznego, permakulturowego ogrodu na terenie zdewastowanym przez bobry. Poprosił go o przekazanie na ten cel zużytych opon.

Chciał pomóc. Oddał fundacji 82 opony

Ściślej - chodziło o 82 sztuki opon, które - w oparciu o akt darowizny -  przekazane zostały fundacji.

Jak wspomina w rozmowie z Interią pan Sławomir:

Pamiętam, że chodziło o sprzedaż, ale gdy dowiedziałem, że to inwestycja proekologiczna, zdecydowałem się przekazać opony nieodpłatnie. Pomysł bardzo mi się spodobał i - po prostu zdecydowaliśmy się pomóc. Wybraliśmy co ładniejsze egzemplarze (ważny był też aspekt wizualny) i własnym busem zawieźliśmy opony na plac budowy.

I tu zaczęły się kłopoty. Jeszcze przed rozpoczęciem prac ogrodniczych pan Sławomir dostał 300 złotych mandatu od kontrolerów z Inspektoratu Ochrony Środowiska. Karę nałożono za przekazanie zużytych opon firmie, która nie posiada zezwolenia na przetwarzanie odpadów. W lipcu 2019 roku Wójt Gminy Suwałki wydał decyzję stwierdzającą, że zgromadzone na nieruchomości opony zostały zebrane w celu modernizacji terenu zdewastowanego przez bobry, jako umocnienie nadbrzeży stawu. Z tego względu są użyteczne i pożyteczne, a więc nie można ich traktować jak odpad.

Inspektorat Ochrony Środowiska nie dał za wygraną i zaskarżył decyzję wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO przyznał jednak rację Wójtowi Gminy Suwałki.

Z urzędem się nie wygra. Opony musiały pójść na przemiał

Kilka miesięcy później, na skutek wznowienia postępowania przed SKO, decyzja została uchylona, dlatego w październiku 2020 roku Wójt Gminy Suwałki musiał wydać nową decyzję, nakazującą właścicielce ogrodu usunięcie opon. 28 grudnia 2020 roku opony zostały usunięte przez przedsiębiorcę i przekazane do firmy zajmującej się utylizacją. Wydawało się, że temat został już zamknięty. Nic bardziej mylnego.

1,5 mln zł kary za "nielegalne składowanie odpadów"

Niemal rok później, 7 grudnia 2021 roku, pan Sławomir otrzymał z Urzędu Marszałkowskiego decyzję o karze w związku ze składowaniem odpadów na prywatnej działce znajdującej się w obszarze chronionym Wigierskiego Parku Narodowego. Opiewała ona na - uwaga - 1 128 604 złotych plus odsetki (łącznie niemal 1,5 mln zł).

Wówczas w pomoc suwalskiemu przedsiębiorcy zaangażował się Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, Adam Abramowicz, wstępując w postępowanie przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym. Po utrzymaniu decyzji przez SKO, rzecznik zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA). Jednocześnie nagłośnił skandaliczną decyzję Urzędu Marszałkowskiego w mediach.

Korzystny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ale sprawy nie kończy

WSA w Białymstoku sprawą suwalskiego wulkanizatora zajął się 12 października i niejednogłośną decyzją (w trzyosobowym składzie orzekającym jeden sędzia był przeciwny), uchylił karę nałożoną na Sławomira Jakubowskiego.

To jednak nie koniec kłopotów suwalskiego wulkanizatora. Po pierwsze, wyrok nie jest prawomocny - Urząd Marszałkowski może go zaskarżyć do wyższej instancji, czyli do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Po drugie, nawet jeśli nawet wyrok nie zostanie zaskarżony, sprawa pana Sławomira wcale się nie zakończy. Uchylenie kary oznacza, że sprawa ponownie trafi do Urzędu Marszałkowskiego, który będzie musiał wydać kolejną decyzję. Mamy nadzieję, że tym razem będzie ona zgodna z logiką i zdrowym rozsądkiem...

Prawdę mówiąc, traktując przepisy tak, jak uczynił to Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, trzeba by ukarać pół Polski, łącznie z wojskiem i ogrodami zoologicznymi. Pamiętam, że będąc w wojsku pokonywałem zbudowane z opon tory przeszkód. W każdym zoo znajdziemy też wykonany z opon "małpi gaj"
mówi Interii Sławomir Jakubowski.

Będziemy śledzić dalsze losy pechowego suwalskiego przedsiębiorcy, którego sytuacja niepokojąco przypomina historię Józefa K. z "Procesu" Kafki...

***

"Wydarzenia": Mechanik nie chce zwrócić samochodu. Prokuratura przyznała się do pomyłkiPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas