Jechał specjalnym pasem, bo wiózł pasażera. Obok kierowcy siedział... Grinch
Jeden z kierowców podróżował z dmuchanym Grinchem na miejscu pasażera. Podróż zakończyła się mandatem, a powód był związany z obecnością zielonego stwora.
Grinch na siedzeniu pasażera i mandat dla kierowcy
Grinch to zielony stwór, który w Polsce kojarzy się chyba najbardziej z filmem "Grinch: Świąt nie będzie" i Jimem Carrey’em w tytułowej roli. Postać stara się w nim zniszczyć mieszkańcom Ktosiowa zbliżające się święta Bożego Narodzenia.
Jeden z amerykańskich kierowców postanowił wykorzystać dmuchaną postać Grincha do... zasymulowania pasażera. To nie miał być jednak przedświąteczny żart, ale próba oszustwa.
W amerykańskim stanie Arizona policjanci zauważyli kierowcę, obok którego siedziało "coś" przypominające pasażera. Po zatrzymaniu samochodu do kontroli okazało się, że na siedzeniu obok kierowcy znajdował się... dmuchany Grinch. Funkcjonariusze ukarali kierowcę mandatem.
Kierowca jechał po specjalnym pasie. Niezgodnie z prawem
Dmuchany Grinch nie był bezpośrednim powodem ukarania kierowcy mandatem. Samochód poruszał się po specjalnym pasie przeznaczonym dla pojazdów przewożących pasażerów (tzw. pas HOV, czyli buspas, na którym dopuszczono ruch samochodów, w których nie jedzie tylko kierowca; rozwiązanie to jest popularne w USA).
Ponieważ kierowca nie wiózł żadnego żywego pasażera, a jedynie dmuchaną zabawkę, policjanci wystawili mu mandat za jazdę po pasie, po którym nie powinien.
Mimo wszystko, fantazji kierowcy odmówić nie można.
***