Jazda po alkoholu w Europie. Gdzie można, a gdzie nie?
Polscy kierowcy chcieliby ujednolicenia przepisów związanych z dopuszczalnym poziomem alkoholu we krwi podczas prowadzenia pojazdu. Według danych Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu, co czwarty śmiertelny wypadek na drogach Unii ma związek z alkoholem.
Długi sierpniowy weekend jest tuż za rogiem. Wybierając się na wyjazd do innego kraju UE, powinniśmy pamiętać, że choć kontrole graniczne w Europie praktycznie zniknęły, przepisy drogowe - również te regulujące zagadnienie trzeźwości za kierownicą - mogą się znacząco różnić od polskich.
Polacy za jednakowymi limitami w całej Unii Europejskiej
Polscy kierowcy taką sytuację postrzegają jako kłopotliwą. W badaniu przeprowadzonym w maju przez AlcoSense Laboratories, aż 72,8% respondentów uważało, że dopuszczalne limity zawartości alkoholu we krwi dla kierowców powinny być ujednolicone w całej Unii Europejskiej. 20% ankietowanych nie ma w tej kwestii zdania, a przeciwko było tylko 7,2%.
Wspólne limity we wszystkich krajach Unii mogłyby przynieść nie tylko lepszą orientację w przepisach. Gdyby zdecydowano się na ich generalne obniżeniem, poprawie mogłoby ulec bezpieczeństwo.
- Różnice w przepisach wynikają m.in. z odmiennej kultury spożywania alkoholu w poszczególnych państwach. Jednak wpływ alkoholu na nasze organizmy jest taki sam niezależnie od kraju, z którego pochodzimy. Nowe badania mówią, że nawet mała ilość alkoholu prowadzi do złudnego poczucia pewności siebie, co może skutkować kosztownym błędem na drodze. W krajach takich jak Estonia czy Łotwa obniżenie limitu z 0,5 do 0,2 promila przyniosło wymierne zmniejszenie liczby śmiertelnych wypadków drogowych z udziałem alkoholu (w Estonii redukcja o 89% na przestrzeni lat 2006-2016). W parze z przepisami powinno jednak iść także ich skuteczne egzekwowanie i stałe budowanie odpowiedzialności wśród kierowców - mówi Hunter Abbott, ekspert bezpieczeństwa ruchu drogowego z firmy AlcoSense Laboratories.
Europejska różnorodność także w przepisach
Jak obecnie wygląda sytuacja w Europie? Polska z dolnym limitem wynoszącym 0,2 promila lokuje się w grupie państw średnio rygorystycznych - identyczny limit obowiązuje np. w Szwecji. Kraje zachodnioeuropejskie i śródziemnomorskie najczęściej stosują limit 0,5 promila. W tej grupie są m.in. Niemcy, Francja, Włochy oraz Hiszpania. Do pół promila alkoholu we krwi może mieć również kierowca podróżujący przez popularną wśród polskich turystów Chorwację. Jednak wybierając się na Bałkany, należy również pamiętać o tym, że zwykle przejeżdżamy przez Czechy lub Węgry. W obu tych krajach nie ma żadnej tolerancji dla jazdy pod wpływem - obowiązuje tam limit 0,0 promila.
Sytuację dodatkowo komplikują odrębne i surowsze przepisy dotyczące kierowców początkujących, zawodowych lub motocyklistów. Przykładem jest wspomniana już Chorwacja, gdzie policja może ukarać kierowcę z niewielkim stażem za jakikolwiek ślad alkoholu we krwi. Nic więc dziwnego, że czujemy się skołowani i chętnie widzielibyśmy identyczne regulacje we wszystkich krajach UE.
Komisja Europejska w swoim planie działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego wspomina o wzmocnieniu zaleceń dotyczących m.in. wprowadzenia w krajach członkowskich bardziej rygorystycznych limitów dla zawodowych oraz początkujących kierowców.
(Badanie SW Research dla AlcoSense Laboratories przeprowadzono w maju 2019 roku, na reprezentatywnej grupie 1090 polskich kierowców.)