Jak to być idealnym kierowcą? Np. takim jak ty (żart)

Jaki jest albo jaki powinien być idealny kierowca? Wbrew pozorom odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest łatwa.

article cover
123RF/PICSEL

Rękojmi, że mamy do czynienia z idealnym kierowcą nie daje prawo jazdy ze wszelkimi możliwymi kategoriami, wieloletni staż za kierownicą, astronomiczna liczba przejechanych kilometrów, ani nawet licencja rajdowa czy doświadczenie na torach wyścigowych. Wszystko bowiem zależy od kryteriów, które przyjmiemy przy definiowaniu wspomnianego wzorca.

Zdaniem legalistów, idealnym kierowcą jest zapewne ten, który zna na wylot wszystkie przepisy ruchu drogowego i bezwzględnie się do nich stosuje. Według "zielonych" idealny kierowca, w ogóle... nie ma samochodu. Samo nie jeżdżenie to za mało, bowiem nawet nieużywany, trwale zaparkowany pojazd może blokować pieszym chodnik, zajmować miejsce, na którym można byłoby ustawić stojaki dla rowerów. Ze stojącego auta mogą spływać na Matkę Ziemię szkodliwe płyny. Zresztą już sam proces produkcji samochodu zagraża środowisku: zużywa zasoby naturalne, wymaga energii itp.

Przeciętny zmotoryzowany użytkownik polskich dróg kreśli obraz idealnego kierowcy na zasadzie zaprzeczeń. Otóż ktoś taki nie jest gapą, frajerem, babą, "dziadkiem", burakiem, "Januszem", gumofilcem, bereciarzem, kapelusznikiem, palantem, ofermą,  kretynem, idiotą, debilem. Nie marudzi przy starcie spod świateł na skrzyżowaniach. Nie wlecze się lewym pasem autostrady, utrudniając przejazd szybszym od siebie. Sprawnie parkuje tyłem i przodem, wpasowując się w najmniejszą lukę. Ma podzielną uwagę i prowadząc samochód potrafi równocześnie wykonywać kilka innych czynności. Umie na bieżąco dostosować się do sytuacji na drodze. Prawo o ruchu drogowym traktuje elastycznie, zawarte w nim paragrafy  uznając bardziej za zbiór pewnych wytycznych niż dogmatów. Poproszony o podanie konkretnego przykładu takiego ideału, przeciętny zmotoryzowany użytkownik polskich  dróg wskaże zazwyczaj... siebie.

Pomocą w stworzeniu wizerunku idealnego kierowcy służy policja. Z okazji dorocznej, międzynarodowej akcji Edward, której celem jest ograniczenie do zera liczby ofiar wypadków drogowych w Europie, na swojej głównej stronie internetowej zamieściła coś w rodzaju deklaracji. Zaczyna się ona od zwrotu "obiecuję, że..." i zawiera szereg zobowiązań.  Jak rozumiemy, ktoś, kto je wypełni, śmiało może ubiegać się o miano "wzorowego kierowcy".

Aby zasłużyć na taki tytuł należy przypominać "członkom swojej rodziny, przyjaciołom i znajomym, by szczególnie dbali o bezpieczeństwo na drogach". Dbać o właściwe oświetlenie pojazdu. Zwracać "szczególną uwagę na pieszych, rowerzystów, dzieci, starszych oraz jeżdżących konno." Poruszać się z dozwoloną, bezpieczną prędkością. Zwracać uwagę na stan ogumienia pojazdu. Zachowywać wzmożoną ostrożność "w pobliżu szkół i innych miejsc, gdzie znajdują się grupy dzieci". Nigdy nie wsiadać za kierownicę "po spożyciu alkoholu, narkotyków/niedozwolonych leków, które to mogą spowolnić reakcje." Utrzymywać bezpieczne odstępy między pojazdami. Zawsze zapinać pasy bezpieczeństwa i upewniać się, że wszyscy współpasażerowie mają je zapięte. Nie korzystać z telefonu komórkowego podczas kierowania pojazdem. Upewniać się, że "nic w pojeździe, poza nim, jak również w mojej głowie mnie nie rozprasza." Dawać "swoim pasażerom dobry przykład, prowadząc pojazd bezpiecznie i spokojnie."

Powyższy wykaz dałoby się uzupełnić jeszcze o parę innych punktów, dotyczących na przykład powstrzymania się od naciskania pedału gazu na widok zapalającego się na sygnalizatorze żółtego światła, ale i tak jest on obszerny i bardzo wymagający. Mówi się trudno, bezpieczeństwo przede wszystkim, więc przeszliśmy do oryginału, czyli źródłowej strony projektu Edward, by złożyć stosowne zobowiązanie. Niestety, z zamieszczonej tam adnotacji wynika, że przyjmowanie deklaracji na rok 2019 zostało już zakończone. No cóż, w tej sytuacji jedni poczują się rozczarowani, inni odetchną z ulgą, że przynajmniej na rok mają święty spokój...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas