Instruktor, kursant i... policjant
Od kilku dni samochody z niebieskim kwadratem i duża literą "L" zatrzymywane są nawet po kilka razy w ciągu jednego kursu. Policjanci sprawdzają ich stan techniczny, a przede wszystkim uprawnienia instruktorów.

Inicjatywą nie są zachwyceni ani kursanci, ani instruktorzy. Kontrola podczas jazdy to sytuacja szczególnie stresująca dla kursanta. Poza tym kursant traci cenny czas lekcji, za którą zapłacił - mówi jeden z instruktorów.

Szkoły jazdy powinny znaleźć jakiś sposób, by wynagrodzić kursantom czas stracony na kontrolę policji - mówi natomiast jeden z kursantów. Te kontrole muszą być, chodzi nam o poprawę bezpieczeństwa, również bezpieczeństwa osób, które uczą się jeździć - uzasadnia Agnieszka Pawlak z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Zobacz ostatnie wydanie naszego biuletynu.