GP Turcji: Ferrari rządzi, Kubica daleko

Podwójnym zwycięstwem kierowców Ferrari zakończył się wyścig o Grand Prix Turcji na torze w Stambule.

Kliknij
KliknijAFP

Zwyciężył Felipe Massa przed Kimi Raikkonenem. Trzeci był Fernando Alonso. Pecha miał Lewis Hamilton, którego przebicie opony pozbawiło miejsca na podium. Poniżej oczekiwań wypadł Robert Kubica, który zamiast rywalizować o czołowe lokaty, ścigał się - bez powodzenia - z Heikki Kovalainenem i Nico Rosbergiem.

AFP

Kierowcy Ferrari zdominowali wyścig od samego startu. Już po pierwszym zakręcie prowadził Felipe Massa przed Kimi Raikkonenem. Jedno miejsce stracił Lewis Hamilton, który był trzeci, zaś aż dwa miejsca - Fernando Alonso, którego wyprzedzili Robert Kubica i Nick Heidfeld.

Jak się szybko okazało, dobry początek Kubicy był konsekwencją bardzo małej ilości paliwa w jego bolidzie. Już po dwunastu okrążeniach Polak jak pierwszy kierowca w stawce pojawił się w boksie i wrócił na tor na 11. miejscu. Na 17. okrążeniu do boksu zjechał Nick Heidfeld, który wrócił na tor przed Polakiem i to z przewagą około 3 sekund. Niemiec nie mógł się jednak cieszyć z awansu, bowiem już okrążenie później w boksie zjawił się Fernando Alonso, który wyjechał na tor przed Heidfeldem, tym samym odzyskując dwie pozycje stracone na starcie..

AFP

Po pierwszej serii wizyt w boksach kolejność w czołówce była więc następująca: prowadził Felipe Massa, za nim jechali Kimi Raikkonen, Lewis Hamilton, Fernando Alonso, Nick Heidfeld i Heikki Kovalainen, który przez chwilę nawet liderował, a po wizycie w boksach wyjechał na tor przed Robertem Kubicą. Jadący na czwartym miejscu Alonso tracił do lidera niemal 20 sekund, podczas gdy pierwsza trójka mieściła się w 4 sekundach.

Aż do kolejnych wizyt w boksie na torze nie działo się nic. Na 38. okrążeniu Robert Kubica po raz drugi zjechał do boksu rozpoczynając drugą serię tankowań i zmian opon. Polak znów po wizycie z boksie stracił jedną pozycję, bowiem wyprzedził go Nico Rosberg.

AFP

Zbyt długo z drugą wizytą w boksie zwlekał Lewis Hamilton, któremu nie wytrzymała prawa przednia opona. Po jej eksplozji Anglik musiał przejechać pół okrążenia zanim dojechał do boksu, co wiązało się ze sporymi stratami czasowymi, lekkim uszkodzeniem przedniego spojlera i spadkiem z trzeciego na piąte miejsce.

Po drugiej serii wizyt w boksie prowadził więc Felipe Massa przed Kimi Raikkonenem. Za dwoma ferrari ze stratą około 20 sekund jechał Fernando Alonso, czwarty był Nick Heidfeld. Trzy sekundy do Niemca tracił Lewis Hamilton, a dalej jechali Heikki Kovalainen, Nico Rosberg i Robert Kubica.

Kolejność nie zmieniła się już do mety.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas