Futurystka Forda

​Sheryl Connelly ostatni rok spędziła podróżując po świecie, rozmawiając z konsumentami i badając ponad 9 000 osób, by opracować raport Ford Trends 2018, w którym uwzględniono i podkreślono pojawiające się na całym świecie opinie, wyzwania i obawy, mogące mieć potencjalny wpływ na biznes i społeczeństwo. Poniżej rozmowa z Sheryl.

- Co robi futurysta?

- Łatwiej wyjaśnić, czego nie robi - nie przewiduje przyszłości! To, co robię, stanowi wyzwanie dla status quo - jest wytyczaniem trendów, które prowokują do innego, nowego myślenia, by Ford jako organizacja nauczył się oczekiwać niespodziewanego. Dzięki temu nasza strategia będzie solidniejsza, a organizacja bardziej elastyczna.

- Jakie masz doświadczenie, co kwalifikuje cię do bycia futurystą?

- Jako dziecko zawsze chciałam być artystą. No cóż, tak było - dopóki mój brat nie wskazał bezdomnego i powiedział mi, czego mam się spodziewać, jeśli podążę tą ścieżką. Wybrałam więc bardziej konwencjonalną drogę kariery, studiowałam biznes, zrobiłam dyplom MBA, a następnie poszłam na prawo. Natknęłam się na tę nową możliwość, nie mając w ogóle pojęcia, kim jest futurysta. Moje doświadczenie dało mi wiedzę na temat finansów, zastosowań biznesowych - i co najważniejsze, umiejętności badawcze oraz zdolność tworzenia wiarygodnych analiz. Teraz w pracy korzystam również z mojej kreatywności. To napięcie w lewej i prawej półkuli mózgu zmusza mnie do przyjmowania abstrakcyjnych pomysłów i przetwarzania ich tak, by były lekkostrawne.

Reklama

- Dlaczego twoja rola jest ważna dla takiej firmy, jak Ford?

- Generalnie, jako producent samochodów, mamy wyjątkowo długi czas realizacji, połączony oczywiście z ogromnymi nakładami kapitałowymi na rozwój nowych produktów. Ford wykorzystuje futurystykę od ponad piętnastu lat. Myślę, że jest to zgodne z DNA tej organizacji. Henry Ford powiedział: "Gdybym zapytał ludzi czego chcą - powiedzieliby: szybszych koni". Wiedział, że aby być prawdziwym innowatorem, trzeba umieć wyobrazić sobie świat, o którym nikt nawet nie śnił. Mam nadzieję, że praca którą wykonuję, może inspirować i kształtować nowe dyskusje na ten temat.

- Który z tegorocznych trendów okaże się według pani niespodzianką?

- Nie wiem, czy będą jakieś niespodzianki; Mam nadzieję, że ludzie powiedzą "ja też tak to widzę, też to czuję" i będą spokojni, że nie są w swoich przemyśleniach osamotnieni. We wszystkich miejscach, które odwiedziłam, rok 2017 był trudny. Bez względu na to, gdzie ludzie mieszkają, jakie mają przekonania polityczne i jaka jest ich sytuacja ekonomiczna - czują się źle, drżąc z niepokoju. Być może zaskoczeniem jest to, że nie jesteśmy jedynymi, którzy tak się czują.

- Jak postępują prace nad zbiorczym raportem na temat trendów?

- Ponieważ robię to od czternastu lat, zawczasu są już gotowe do przedyskutowania przemyślenia i kwestie, zanim jeszcze zaczniemy kompilować raport. Prowadzimy warsztaty na całym świecie, od Toronto po Londyn, Detroit, Delhi, Nowy Jork i wiele innych. Zwykłam mówić: "właśnie to dostrzegamy dziś na świecie", a wynikające z tego porozumienie - lub, co ważniejsze, jego brak - mają wpływ na nasze odkrycia. Następnie, wraz z moimi współpracownikami, przygotowujemy te informacje, by przeprowadzić ankietę w której swoje szczegółowe uwagi przekaże nam ponad 9000 osób.

- W jaki sposób trendy ostatecznie wpływają na to, co robi Ford?

- Chciałbym móc powiedzieć, że między raportem a innowacjami w samochodach istnieje wyraźna granica, ale to nie takie proste. Nie mogłabym przewidzieć dwa lata wcześniej, że z mody wyjdzie kształt lusterka. Pozwalam ekspertom wykonać swoją pracę. Moją rolą jest szukanie wzorców. Tego, co kształtuje przyszłe postawy i zachowania oraz ma na nie wpływ.

- Jak reagują ludzie, gdy mówisz im czym się zajmujesz?

- Są zaintrygowani, mają wiele pytań. Zazwyczaj muszę im tłumaczyć, że nie mam kryształowej kuli, nie wróżę z liści herbaty i nie urodziłam się z darem jasnowidzenia.

- Czy prawdą jest, że choć pracujesz dla Forda, rzadko rozmawiasz o samochodach?

- Tak, moja praca celowo nie jest związana z motoryzacją. Nie jestem osobą z branży. W Fordzie jest wielu takich ludzi, więc im oddaję ten kawałek układanki. Zastosowanie odkryć, których dokonuję w mojej pracy zostawiam ekspertom.

- Niektórzy mogą powiedzieć, że raport na rok 2018 zawiera solidną dawkę złych wiadomości - polaryzacja, nierówność społeczna, problemy ze zdrowiem psychicznym, upadli bohaterowie... są również dobre wiadomości, prawda?

- Oczywiście. Gdy ludzie mówią o współczesnym społeczeństwie - zarówno, gdy są zafascynowani kierunkiem w którym zmierzamy, jak również wtedy, gdy są nim rozczarowani - zmienił się poziom naszego zaangażowania. Dobra wiadomość jest taka, że wszyscy jesteśmy lepiej poinformowani o problemach, niż kiedykolwiek przedtem i zwracamy na nie większą uwagę. Z pewnością to wszystko ma swoje drugie dno, które wyłania się z naszych działań.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy