Fotoradary a prawa obywatelskie

Robienie zdjęć kierowcom jest ograniczeniem praw obywatelskich - twierdzi Jerzy Dziewulski. Zdaniem posła SLD, policja stosuje fotoradary nielegalnie i kierowca, który dał się na nie złapać, ma szansę wygrać sprawę w sądzie.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marek Biernacki w rozmowie z siecią RMF FM stwierdził, że zarzuty posła Dziewulskiego są niedorzeczne.

Konstytucja stanowi, że ograniczenia praw obywatelskich mogą być wprowadzane jedynie na drodze ustawowej, a takim ograniczeniem jest - według posła Dziewulskiego - stosowanie fotoradarów. Tymczasem używanie tych urządzeń przez policję reguluje tylko rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji.

Minister Marek Biernacki w rozmowie z siecią RMF FM stwierdził, że zarzuty posła Dziewulskiego są niedorzeczne. Przyznał jednak, że - w celu przerwania dyskusji i wątpliwości - w nowelizacji ustawy o policji jest zapis, który pozwala na fotografowanie twarzy kierowcy i numeru rejestracyjnego samochodu. Szkopuł w tym, że nad zmianami dopiero pracuje Senat. Jerzy Dziewulski uważa, że MSWiA spieszy się, bo zauważyło swój błąd. Teraz, zdaniem posła SLD, kierowca złapany przez fotoradar może pójść do sądu i zaskarżyć policyjne zdjęcie.

Reklama

Jednocześnie Dziewulski ostrzega, że to "bardzo wyboista droga". - Wydaje się, że gdyby ktoś uparł się i zaskarżył tego typu działalność, miałby szansę na wygranie. Nie polecam tego, bo to jest piekielnie długa droga, ale chodzi po prostu o zasadę. Moim zdaniem było to niezgodne z Konstytucją, zatem niezgodne z prawem - powiedział poseł SLD.

Według Jerzego Dziewulskiego do czasu zmiany ustawy, policja nie powinna używać fotoradarów. Tak czy inaczej, zmotoryzowanym zalecamy ostrożność. (RMF)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | SLD | Platforma Obywatelska | kierowca | RMF | minister | fotoradary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy