Finowie mogą pić i jeździć. Ale ma być, jak w Polsce...
Fińskie władze chcą obniżyć dopuszczalny poziom alkoholu we krwi kierowców.

Zapowiadają też niższy dopuszczalny jego poziom dla marynarzy żeglugi morskiej i śródlądowej oraz żeglarzy.
Nowa minister komunikacji w nowym rządzie fińskim Merja Kylloenen oświadczyła, iż chce obniżenia dopuszczalnego poziomu alkoholu dla użytkowników ruchu drogowego z obecnych 0,5 do 0,2 promila, a w ruchu wodnym - z 1 promila do połowy.
Przygotowanie takiej zmiany będzie wymagało jednak żmudnych negocjacji z innymi resortami, na których czele stoją czasami politycy bardzo liczący się z opinią wyborców. A ta może być, jak twierdzą obserwatorzy, raczej temu przeciwna.
Na takie postawy społeczne nie mają wpływu nawet alarmujące meldunki policji, która co roku zatrzymuje w Finlandii, liczącej nieco ponad 5 milionów mieszkańców, więcej niż 21 tysięcy pijanych kierowców.