Filmowcy i pijany policjant

Policjant z Oleśnicy na Dolnym Śląsku, który po pijanemu o mało nie wjechał samochodem w grupę ludzi, został doprowadzony do prokuratury. Tam usłyszy zarzut kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. Policja rozpoczęła także procedurę usunięcia go ze służby.

Policjant z Oleśnicy na Dolnym Śląsku, który po pijanemu o mało nie wjechał samochodem w grupę ludzi, został doprowadzony do prokuratury. Tam usłyszy zarzut kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. Policja rozpoczęła także procedurę usunięcia go ze służby.

W sobotę pijany mężczyzna o mały włos nie staranował grupy filmowców, która kręciła zdjęcia na moście Grunwaldzkim we Wrocławiu. Według świadków jechał co najmniej 80 kilometrów na godzinę, nie reagował na zatrzymujących go policjantów.

Zahamował dopiero kilkanaście metrów przed grupą dwóch tysięcy statystów, którzy szli mostem od strony placu Grunwaldzkiego. Kiedy mężczyzna wysiadł z samochodu, okazało się, że ledwo trzymał się na nogach. Został przewieziony do izby wytrzeźwień.

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: policja | pijany policjant | pijany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy