Filip Chajzer wpadł na obwodnicy Warszawy. Nagrali go paparazzi

Paparazzi sfotografowali znanego prezentera Filipa Chajzera, który kierując Skodą Kodiaq RS na obwodnicy Warszawy przejechał przez linię ciągłą i wymusił pierwszeństwo.

Wymuszenie pierwszeństwa i przejazd na linii ciągłej

Jak podaje Pudelek, paparazzi czekali na Filipa Chajzera przed studiem TVN. Zrobili mu zdjęcia, gdy wsiadał do swojego samochodu - wartej ponad 200 tys. zł Skody Kodiaq RS, a następnie pojechali za prezenterem, który wyjechał na warszawską obwodnicę. 

Chajzer być może się zagapił, a być może próbował zgubić śledzących go paparazzi, bowiem w jeden ze zjazdów skręcił w ostatniej chwili, przejeżdżając ciągłą linię, i - jak twierdzą paparazzi - wymuszając pierwszeństwo na aucie jadącym za nim. 

Reklama

Filip Chajzer lubi czeskie auta?

Filip Chajzer w ciągu swojego życia jeździł różnymi autami. Fotografował się z Fiatem 126p, poruszał się także Chevroletem Camaro czy DS7 Crossback, a także Audi. Często spotykany był za kierownicą Skód - dawniej jeździł Superbem, a później dwoma egzemplarzami Kodiaq, w tym RS.

RS to najmocniejsza wersja Kodiaq. Początkowo samochód był napędzany silnikiem 2.0 TDI o mocy 240 KM. W 2021 roku, przy okazji liftingu ta jednostka zniknęła z oferty (przestała spełniać zaostrzane normy emisji spalin) i została zastąpiona benzynowym silnikiem 2.0 TSI o mocy 245 KM.

Drogowe kłopoty dziennikarzy TVN

To nie pierwszy przypadek problemów drogowych gwiazd TVN. Ostatnio pisaliśmy o sprawie Piotra Kraśki, który przez kilka lat prowadził samochód mimo cofniętych uprawnień.

Chodzi o zdarzenie z 19 sierpnia 2016 roku. W miejscowości Myszyniec, przy ulicy Pawłowskiego, prowadząc auto marki BMW Piotr Kraśko został zatrzymany przez patrol. Okazało się, że kierujący nie miał uprawnień do prowadzenia samochodu. Zostały mu one cofnięte w 2014 roku.

Akt oskarżenia przeciw dziennikarzowi wpłynął do Sądu Rejonowego w Ostrołęce 8 czerwca. Kraśko przyznał się do zarzucanego czynu. Grozi mu nawet do 2 lat więzienia. Dziennikarz tracił prawo jazdy już dwukrotnie, w 2009 i 2014 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy